Piłkarki Pogoni do Radomia przyjechały ze Szczecina już w piątek. Dzień później na obiekcie MOSiR-u zagrały mecz o punkty z HydroTruckiem, który do tego spotkania podchodził po serii siedmiu meczów, w których nie uzyskał choćby punktu. Na szczęście drużyna Wojciecha Pawłowskiego w końcu zademonstrowała pełnię swoich walorów i dość niespodziewanie wygrała 3:0. Po meczu szczecinianki nie wsiadły w autokar, tylko jeszcze do wtorku pozostały w Radomiu, bowiem właśnie na 25 października zaplanowany miały pojedynek pucharowy.
Los zwłaszcza dla radomianek nie okazał się łaskawy, bowiem na tym etapie rozgrywek – I runda – do wylosowania były chociażby zespoły: 2, czy 3. ligowe. - Postaramy się pójść za ciosem i ponownie pokonać Pogoń. W tym spotkaniu dam jednak więcej szans zawodniczkom, które dotychczas mnie grały. Puchar oczywiście jest ważny, ale w naszym przypadku najważniejsza jest liga – oznajmił szkoleniowiec. O ile w drużynie gospodarzy w porównaniu do meczu ligowego nastąpiło wiele zmian, tak już w ekipie ze Szczecina, szkoleniowiec dokonał zaledwie dwóch roszad. To właśnie Pogoń, jako pierwsza wyszła na prowadzenie, ale tuż przed przerwą faulowana w polu karnym był Federica Dall’ara i sama poszkodowana doprowadziła do wyrównania, zdobywając pierwsza bramkę w sezonie.
Po zmianie stron Pogoń miała optyczną przewagę, jednak radomianki mądrze się broniły. W końcu w 60 minucie Anita Snopczyńska po raz drugi musiała wyciągać piłkę z siatki, po tym jak przy stałym fragmencie gry, nieco zaspały jej klubowe koleżanki. HydroTruck odpadł więc z pucharu, a już w sobotę zagra w Łęcznej z Górnikiem. Stawką będą punkty do tabeli Ekstraligi.
HydroTruck Radom – Pogoń Szczecin 1:2 (1:1)
HydroTruck: Snopczyńska – Kwiatkowska, Bieryło, Mućka, Molenda, Franaszek, Tkaczyk, Chmura, Dall’ara, Płóciennik, Malesa, oraz Rosińska, Majewska, Mazurkiewicz, Zielińska.















Napisz komentarz
Komentarze