Michał Cieślak nadrabia stracony czas. Radomski pięściarz stoczył drugi pojedynek na przestrzeni dwóch tygodni. Na początku czerwca w Legionowie Cieślak pewnie pokonał twardego Siergieja Radczenkę, a teraz wygrał przed czasem z Dusanem Krstinem.
Serb nie był zbyt wymagającym rywalem dla radomskiego boksera. 23-latek nie imponował rekordem i według wielu ekspertów ten pojedynek nie powinien potrwać zbyt długo. Podobnego zdania był Michał Cieślak, który od pierwszych sekund szukał nokautu. Radomianin nastawił się na jeden mocny cios i za wszelką cenę starał się trafić rywala. Jednak ten sprytnie się bronił skutecznie unikając uderzeń Cieślaka. Serb był niewygodnym rywalem, ale mimo wszystko dziesiątki mocnych uderzeń Polaka robiły na nim wrażenie. Po czwartej rundzie Krstin chciał zrezygnować z walki, ale po reprymendzie od trenera jeszcze wyszedł do ringu. Po następnej rundzie już nie zdecydował się na kontynuowanie pojedynku. Tym samym Michał Cieślak zanotował 17 zwycięstwo w karierze w tym 11 przed czasem. Radomski pięściarz w dalszym ciągu pozostaje niepokonany na zawodowych ringach.
Teraz Michał Cieślak ma zamiar udać się na zasłużony odpoczynek. A kolejną walkę stoczy zapewne dopiero po wakacjach.
Na gali Warsaw Boxing Night zaprezentowała się również Natalia Marczykowska. Radomianka przegrała na punkty z Karoliną Koszewską. Walka odbywała się w formule boksu olimpijskiego. Natomiast w walce wieczoru pochodzący z Białobrzeg Andrzej Fonfara pokonał przed czasem Ismaiła Sillacha.
















Napisz komentarz
Komentarze