- Rozpoczęło się usuwanie strużyn. Fundacja Fundacja Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego ma to zrobić najpóźniej do początku przyszłego tygodnia – mówi Henryk Wójcicki, kierownik referatu przeciwdziałania zanieczyszczeniom środowiska Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa Urzędu Miejskiego. - Fundacja zleciła to zadanie firmie z odpowiednimi zezwoleniami.
Cała sprawa trwała kilkanaście miesięcy, bo – jak mówi Grażyna Krugły, dyrektor wydziału ochrony środowiska – fundacja zaskarżała wszystkie pisma. - W styczniu do sądu administracyjnego złożyli skargę na naszą decyzję nakazującą usunięcie odpadów, którą w grudniu w mocy utrzymało Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Jednocześnie wnieśli o wstrzymanie wykonania decyzji. Dopiero pod koniec lutego wpłynęło do nas postanowienie sądu, które odmawiało wstrzymania – wyjaśnia Krugły.
Jeśli fundacja nie wywiąże się z zadania, grozi jej grzywna. W tym przypadku wydział ochrony środowiska może wystawić pierwszy rachunek na kwotę 5 tys. zł; może to być nawet do 50 tys. zł.


















Napisz komentarz
Komentarze