Motyle w brzuchu, cielęcy wzrok, nozdrza wyczulone tylko na ten jeden zapach, ciało oczekujące dotyku tego jedynego… I jak to się dzieje że nagle z całej „stajni”, tylko on jest taki przystojny, tylko on taki błyskotliwy, a inteligencja wprost wyłazi mu uszami. Jak to się stało, że dotąd nie zauważyłyśmy, jaki ten nasz rumak silny i męski? Czy wzrok nam płata figle, czy to nasz księciunio wymodlony i wyśniony, właśnie znalazł się w zasięgu naszych ust i dłoni?
A. Skórkiewicz
05.04.2012 15:08
Ano to niestety nie magia, kochane kobitki, to zwykła, ale jakże przyjemna chemia! I oby ona trwała w pełnym rozkwicie, przeradzając się w dojrzałe uczucie. Problem jednak tkwi w tym, że to dojrzałe uczucie, dla każdej z nas znaczy coś zupełnie innego. Choć zazwyczaj odżegnuję się od tego rodzaju twórczości to, Drogie Panie, będzie tekst poradnikowy. Jak zatrzymać przy sobie księciunia przez długie miesiące , albo i lata (oczywiście pod warunkiem, że jest tego wart, ale to już w innym tekście...), czyniąc go po drodze ojcem naszych dzieci, wiernym (tak to możliwe) mężem i dobrym kumplem? Czy to się nie wyklucza? Zapytacie, wszak ideałów nie ma. Nie mowa tu jednak o cechach charakteru naszych wybranków, tylko o ich genie myśliwego. Od poniższej zasady wyjątków nie ma, a jak są to się jeszcze nie ujawniły. Otóż, dla przypomnienia, facet ma zakodowane w genach, że jest facetem dopóki poluje, a poluje całe życie, zmienia się tylko zwierzyna. A my kobiety, używając mózgów i naszego niewątpliwego seksapilu, możemy zadziałać tak, aby zwierzyna przez całe dziesięciolecia była ta sama.To akurat jest banalnie proste, należy po prostu nigdy do końca nie pozwolić się upolować, zasada: lepiej gonić króliczka niż go dopaść, jest w przypadku mężczyzn całkiem uzasadniona. Oni nie cierpią nudy, i nie mylcie tego z brakiem stateczności, owszem mogą się ustatkować, jedno drugiego nie wyklucza. I tak właśnie czynią - łącząc się z nami w pary, po naszej mozolnej resocjalizacji w myśl przekonania – On jest jak dom-dobra konstrukcja, resztę się przebuduje. I tu UWAGA ! Nie zapędzajcie się za daleko z modernizacjami albowiem mądra kobieta nigdy nie przestaje obserwować, nie bez przyczyny postawiono nas na straży domowego ogniska, i nie tylko… Prosta zasada: Jak już dacie się troszkę zdobyć temu jedynemu, i On jest na etapie, że za jeden pocałunek odda wszystkie mecze, skoczy w ogień i rozpęta każdą wojnę, wykorzystajcie to mądrze… Bowiem wielkim i często przez nas kobietki powtarzanym błędem jest ściąganie naszemu rumakowi cugli lub po prostu konsekwentne skracanie smyczy w tym właśnie czasie wielkiego jego poddaństwa, a naszych wpływów. Pamiętajcie, że to miecz obusieczny: mianowicie jeśli Ty mu zabronisz po raz kolejny w tym miesiącu, wyjść z kumplami na piwo, on oczywiście grzecznie zostanie w domu, ale już zakiełkuje w nim iskierka buntu, a co za tym idzie, możliwe krętactwa, żeby jednak się wydostać spod twojego czułego wzroku. Poza tym jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie - Ty też masz szlaban na wyjścia z koleżankami. Naprawdę warto? Po drugie, jeśli akurat przyłapiesz swojego faceta na przelotnym spojrzeniu na inną atrakcyjną kobietę, nie posądzaj go od razu o zdradę i nie wygłaszaj fraz, że najwyraźniej przestałaś mu się podobać i że na pewno już cię nie kocha. To zbyteczne i robi nam krecią robotę. Kobieto! Prawda jest taka, że twój pan szaleje za Tobą, a to że czasem łypnie okiem na inną przedstawicielkę twojego gatunku - jest bezwiedne, oni tak już mają. I tu znów nawiązujemy do genu myśliwego, po prostu zauważają zwierzynę i tyle. Nie jest to jednoznaczne, że zamianą Ciebie na inny model, no chyba że…. Smycz będzie za ciasna… Reasumując, im dłuższa smycz, tym bardziej satysfakcjonujący i trwały związek. Bo dzięki temu zyskujemy opinie tych wspaniałych i tolerancyjnych kobiet, których nie warto opuszczać na zbyt długo. Poza tym pamiętajcie, że każdy potrzebuje czasem odrobiny prywatności i samotności. To logiczne. Po co mamy się zadręczać zawsze kiedy spuścimy z oka naszych rycerzy. Przecież, gdyby taki delikwent naprawdę chciał dokonać niesubordynacji w postaci zdrady, w życiu go nie upilnujesz. Zresztą faceci z natury są wygodni, więc wbrew powszechnemu mniemaniu, jeśli jest im dobrze, nie chce im się skakać z kwiatka na kwiatek.