- W wykopach badawczych, które już wykonaliśmy, nie udało nam się odsłonić dobrze zachowanych fundamentów kamiennych, a jedynie ich słabo zachowane pozostałości wraz z wkopami fundamentowymi. Wszystkie mury zostały rozebrane w XIX wieku. W tej chwili nasze prace polegają na tym, aby po śladach – czyli wkopach fundamentowych - odnaleźć ich zarys oraz położenie dwóch baszt, które według naszych założeń powinny znajdować się na skwerku. Może uda się odtworzyć przebieg fortyfikacji miejskich w tej części miasta – tłumaczy archeolog Grzegorz Barczyk.
Zobacz zdjęcia




Coś się jednak udało ustalić. Mury w tym miejscu mogły mieć średnio 2,2 – 2,5 m szerokości. W pewnym momencie ich ślad mocno się rozszerza. Czy tu właśnie była baszta? To trzeba jeszcze sprawdzić.
W pierwotnym zarysie poszukiwana baszta mogła wyglądać jak ta zachowana przy Muzeum Jacka Malczewskiego. Wiadomo, że w okresie Renesansu została ona rozbudowana i zaczęła pełnić funkcje reprezentacyjne, a nie tylko obronne.
- Wtedy też najprawdopodobniej zaczęła być nazywana Białą Wieżą. Przypuszczamy, że pełniła w różnych okresach różne funkcje, mogło tu być więzienie, jak również spichlerz – opowiada archeolog Wojciech Marciniak.
Materiał zabytkowy pozyskany w trakcie badań jest mocno przemieszany. Najstarszy jest wstępnie datowany na wiek XIV – XV. Najmłodszy to w zasadzie przedmioty z pierwszej połowy XX wieku. Najwięcej odnaleziono tradycyjnie ułamków naczyń ceramicznych, naczyń szklanych, gwoździ i kości zwierzęcych.
- Słupki z czerwonej cegły odsłonięte we wszystkich wykopach to najprawdopodobniej filary pod żydowskie jatki. To jak one wyglądały wiemy głównie z fotografii oraz pocztówek wydanych przed rokiem 1939. Ponadto znaleźliśmy również fragmenty glinianych fajek z przełomu XVI i XVII wieku, naparstek oraz niewielki zbiór monet z wieku XVIII i XIX - opowiada archeolog Joanna Marciniak – Barczyk.
W założeniu prace archeologiczne mają potrwać do końca sierpnia.














