
O jego sylwetce pisze nie bez kozery. Na muzyczne „salony” bowiem, powraca coś co można by było uznać za „piosenkę włoską”. Energiczna, pozytywna i niezwykle melodyjna forma ma naprawdę wielu zwolenników. I tak na przykład mający dzisiaj lat 72, Toto Cutugno w latach dziewięćdziesiątych, swoją piosenką Insieme zajął pierwsze miejsce w 35. Konkursie piosenki Eurowizji. Mało? Jedenaście złotych krążków zanotował inny włoski artysta – Pupo. Dodatkowo zdobył Złotą Gondolę, ale kto by pamiętał o takich szczegółach. Wróćmy jednak do Renato Montiego, który szturmem zaczął zdobywać muzyczny rynek naszej Zielonej Polski, a który nie dość, że zaczął bardzo wcześnie to i z hukiem.
„W dzieciństwie Renato dostał od rodziców gitarę. Zaczął brać lekcje gry, jednocześnie pokochał fortepian. Pod gitarę śpiewał swoje ulubione piosenki, zamykając się w pokoju po powrocie ze szkoły. Tak głośno śpiewał swoje ulubione piosenki, że słychać go było na ulicy. Na szczęście sąsiedzi nie złościli się zbytnio, często nawet chwalili za ładny głos. Muzyka została pasją młodego Renato. Z czasem zaczęto go zapraszać na różne imprezy i koncerty - czym nadal się zajmuje. Obecnie jedna z jego piosenek jest tłem muzycznym w programie telewizyjnym "Quelli di Meeting" - Gold tv o piłce nożnej, gdzie Renato jest stałym gościem.”

„Tak, chodziło o urozmaicenie. Chcą nawiązać do korzeni bo nie dość że jest to
Ja już dłużej chyba nie muszę przekonywać – możecie sprawdzić sami. Piosenki Renato możecie usłyszeć na antenie Radia Rekord – nr 1 w Radomiu!
">" />














