
Coraz silniejszy instynkt macierzyński popycha ją do największego kroku w życiu, jednak co rusz coś staje jej na przeszkodzie. Raz jest to praca, a innym razem jak wyznaje dla Faktu, aparat ortodontyczny.
„Jest kilka przyczyn, dla których musiałam ten aparat założyć. Jednym z powodów był bruksizm, czyli zgrzytanie zębami. Pościerały mi się jedynki. Starania o dziecko mogę rozpocząć dopiero po ściągnięciu aparatu. Teraz co jakiś czas mam prześwietlenia zębów, więc jestem narażona na szkodliwe promieniowanie. To mogłoby zaszkodzić dziecku dopiero za 7 miesięcy. Jeśli wcześniej zajdę w ciążę to zdejmę aparat wcześniej, bo zdrowie dziecka jest najważniejsze”
Ach te przeszkody ku macierzyństwu.















