Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu Radio Rekord Radom 29 lat z Wami Radio Rekord Radom 29 lat z Wami
środa, 24 grudnia 2025 12:17
Reklama

Dzierganie po radomsku

Dziś, 13 czerwca obchodzony jest Światowy Dzień Dziergania w Miejscach Publicznych. Z tej okazji miłośniczki robótek ręcznych zasiadły przy radomskich fontannach i szydełkowały. Grupa ma na celu przełamywanie stereotypów, że robienie na drutach to jedynie zajęcie dla babć.

[gallery id=1683]

Pomysłodawcą Światowego Dnia Robienia na Drutach w Miejscach Publicznych (bo taka jest oficjalna nazwa) jest Danielle Landes, która w 2005 roku stwierdziła, że miłośnicy robienia na drutach powinni mieć jeden dzień, w którym będą mogli się poznać i wspólnie rozwijać swoją pasję.

Na radomskie fontanny przybyło około 20 pań, które w takiej grupie spotykają się regularnie. - Część pań jest w grupie, która spotyka się od kilku miesięcy. - Na początku spotykałyśmy się w sklepie z rękodziełem u jednej z pań. Niestety sklep został zamknięty, ale grupa pozostała. Jest taka idea, że raz w miesiącu się spotykamy, każda przynosi rzeczy, które w międzyczasie zrobiła, chwalimy się tym, ale wymieniamy się też swoimi doświadczeniami - tłumaczy Małgorzata Pawlak, jedna z pomysłodawczyń spotkania. 

13 czerwca w wielu miastach w Polsce spotkają się fanki dziergania na drutach i szydełkujące.

Panie dziergają nie tylko, jak przyznają sweterki, ale również bieliznę, zabawki, ozdoby, serwetki, czy nawet sukienki.

Wśród pań szydełkujących znalazła się również pani Barbara, która zajmuje się nietypowym dzierganiem. - Wykonuję kolczyk sutasz, taka nietypowa rzecz dlatego, że panie przede wszystkim dziergają na szydełku i na drutach, a ja „dziergam” igłą. Córka zażyczyła sobie czerwone kolczyki. Jeden mam już zrobiony, drugi zrobię tutaj. Zajmuję się tym ok. trzech lat i cały czas się wprawiam – przyznaje pani Barbara Strzecha.

Na spotkaniu były panie, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę z dzierganiem, jak i te, które robią to już od lat. – Od niedawna szydełkuję, siostra mnie wciągnęła. Początki nie są łatwe, na razie czarna magia, ale powoli zaczynam się w to wprawiać i bardzo mi się to podoba – przyznaje pani Katarzyna Gniadek.

– Na szydełku robię 10 lat. Zaczynałam od czapek dla dziecka. Moja córka Zuzia codziennie chodziła w innej czapce i od tego się zaczęło. Mnie się to cały czas podoba i rozwijam dalej swoją pasję. Szydełkowania nauczyłam się sama, oglądając filmy w Internecie - mówi  Joanna Stefańska. 

Takie spotkania mają na celu nie tylko większe zintegrowanie istniejącej już grupy, ale również poznanie nowych osób, które się tym zajmują.  




Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama