Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu Radio Rekord Radom 29 lat z Wami Radio Rekord Radom 29 lat z Wami
piątek, 5 grudnia 2025 11:16
Reklama

Dramat wielodzietnej rodziny z Piastowa. Idą z pomocą

Rodzina z Piastowa, która w wyniku pożaru straciła dobytek swojego życia, otrzymała ogromne wsparcie. Rodzice i ich ośmioro dzieci znaleźli się bez dachu nad głową. Gmina zapewniła im lokum. Cały czas pomagają także ludzie dobrej woli i wolontariusze.


- Cały czas ktoś nas wspiera – nie kryje wzruszenia Anna Marszałek, która w pożarze straciła dobytek. - Nie spodziewałam się takiej reakcji ze strony obcych ludzi, że aż tak nam pomogą. To wspaniałe uczucie, że są chętni, żeby nam pomóc... – po policzkach pani Ani płyną łzy wzruszenia.

Pomagają im zarówno znajomi, którzy przynoszą drewno na opał, jak również obcy i wolontariusze, którzy w ostatnich dniach zorganizowali zbiórkę odzieży i najpotrzebniejszych rzeczy do życia dla całej rodziny.

Do tragedii doszło w ubiegłym tygodniu. Nic nie zapowiadało, że tego dnia w domu państwa Marszałków dojdzie do dramatu. W dniu feralnego zdarzenia w domu znajdowała się cała dziesięcioosobowa rodzina. - Dymiło się nam z pieca przez tydzień czasu. W tamtą noc, gdy doszło do tragedii, gdyby nie pomoc rodziny już by nas nie było – opowiada Anna Marszałek. - Szykowaliśmy paczki dla rodzin ubogich. W nocy przyszła do nas szwagierka, aby pomóc mi w przygotowaniu tych paczek. Gdyby nie to, wtedy na pewno byśmy zasnęli. Najstarsza córka podtruła się dymem, bo spała akurat w tym miejscu, gdzie najwięcej było dymu... Teraz już jest lepiej.

Pani Ania ma ośmioro dzieci. Najstarsza córka ma 18 lat, najmłodsze dziecko rok. W związku z tym

potrzeby rodziny są duże. Każda pomoc jest ważna, ale ludzie są hojni, przyznaje poszkodowana. - Na dzień dzisiejszy brakuje nam artykułów chemicznych. Chcielibyśmy to mieszkanie odbudować. Dzieci chciałby wrócić na swoje miejsce. Tu jeszcze nie mogą się odnaleźć – przyznaje pani Ania.

Rodzina dziękuję za wszelką pomoc. Jednak najbardziej marzą o powrocie do domu, który na obecną chwilę nie nadaje się do zamieszkania. - Najbardziej to chcielibyśmy wrócić do tego domu, tam co mieszkaliśmy wcześniej. Nawet moje młodsze rodzeństwo mówi, że chciałoby być w Piastowie, w tamtym mieszkaniu – mówi Patrycja, jedna z córek.

W poniedziałek (21 marca) do rodziny przyjechała radomska młodzież, która przywoziła rodzinie najpotrzebniejsze rzeczy: ubrania, pieluchy, artykuły gospodarstwa domowego. Jak mówi jeden z wolontariuszy Bartosz Sałaj, decyzja o pomocy wielodzietnej rodziny nie jest niczym nadzwyczajnym. - Ja bardzo dziękuję tym wszystkim, którzy przynosili te ubrania i wolontariuszom za zaangażowanie. Pomaganie jest fajne. Po prostu pojechaliśmy i zwieźliśmy te rzeczy – mówi Bartosz.

Jak dodaje ks. Mariusz Wilk organizator zbiórki, takie akcje uświadamiają, że nie wolno nam przechodzić obojętnie obok ludzi, którzy potrzebują pomocy. - Chodzi o to, żebyśmy uwrażliwili swoje serce, nie tylko ten jeden raz – mówi ks. Wilk.

Rodzina obecnie mieszka w Marcelowie, w gminie Jedlińsk. - Mieszkają oni w wynajętym lokalu, za który płaci gmina – wyjaśnia pracownica Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Jedlińsku. - Zapłaciliśmy za mieszkanie łącznie z kaucją na okres trzech miesięcy. Na razie podjęliśmy działania, aby sporządzić ekspertyzę czy dom, w którym mieszkali państwo Marszałkowie nadaje się do zamieszkania. Wyników ekspertyzy jeszcze nie znamy.

Rodzina państwa Marszałków nadal potrzebuje pomocy. Pogorzelców można wesprzeć poprzez wpłaty na konto Caritas diecezji radomskiej.



Podziel się
Oceń

ReklamaElmas wędliny
Reklama
ReklamaSalon Oświetleniowy Mirat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama