Pierwszy mecz w tym sezonie, "Zieloni" rozegrali właśnie z GKS-em Katowice. Tamten pojedynek zakończył się wygraną radomian. Pomimo tego, że drużyna ze Śląska to beniaminek, gracze trenera Rafała Góraka prezentują się w rundzie jesiennej znacznie lepiej niż Radomiak. GKS zajmuje dziewiąte miejsce w tabeli z bezpieczną przewagą nad strefą spadkową, w której znajduje się RKS.
https://www.cozadzien.pl/zdjecia/pko-bp-ekstraklasa-radomiak-radom-gks-katowice-zdjecia/105571
Pierwszą dogodną okazję gospodarze mieli już chwilę po starcie spotkania. Rocha dograł futbolówkę do ustawionego po lewej stronie Paulo Henrique, który nie trafił czysto w piłkę. Kilkadziesiąt sekund później wynik spotkania mógł otworzyć Vagner Dias. Skrzydłowy Radomiaka przestrzelił z odległości kilku metrów po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Po niezłym początku do głosu coraz częściej zaczęli dochodzić goście. Stuprocentową sytuację miał Marcin Wasielewski, ale na szczęście dla radomskiego zespołu skończyło się na uderzeniu w słupek. Było to pierwsze ostrzeżenie od przyjezdnych. GKS Katowice z czasem zaczął dominować nad Radomiakiem. W 20. minucie na prowadzenie wyszli katowiczanie. Sebastian Bergier otrzymał podanie na piąty metr skąd bez problemu skierował piłkę do siatki. Dla podopiecznych Bruno Baltazara była to kara za fatalną grę. Po stracie gola mecz uspokoił się. Wyrównać mógł Leonardo Rocha, jednak Portugalczyk po strzale głową trafił prosto w rękawice Dawida Kudły. Defensywa Radomiaka miała problemy z długimi piłkami zagrywanymi z głębi pola przez GKS. Poza kilkoma zrywami, nic szczególnego nie prezentowali także ofensywni gracze gospodarzy. W końcówce pierwszej połowy kapitalną okazję miał Rocha, który strzelił w bramkarza.
Tuż po rozpoczęciu drugiej części gry w świetnej pozycji do oddania minimum celnego strzału był Jan Grzesik. Skrzydłowy nie trafił w bramkę. Radomiak nie odpuszczał i otrzymał za to nagrodę. Po wrzutce Ouattary piłka dostała się do Rafała Wolskiego. Ten przymierzył, a futbolówka odbiła się jeszcze od Leonardo Rochy, na którego konto została zapisana bramka. Gospodarze chcieli pójść za ciosem i zaczęli podchodzić znacznie wyżej niż dotychczas. Podopieczni Bruno Baltazra przejęli inicjatywę. Szkoleniowcy obu ekip na pierwsze zmiany zdecydowali się w 68. minucie. Chwilę później bardzo dobrym strzałem z ostrego kąta popisał się Joao Peglow. Kudła miał niemałe problemy, by poradzić sobie z tą próbą. To Radomiak był znacznie bliżej wyjścia na prowadzenie niż goście. W pewnym momencie chwilę zawahania Rossiego wykorzystał atak katowiczan, natomiast Jakub Arak zmarnował fantastyczną okazję na drugiego gola dla swojej drużyny. Kolejną szansę miał Mateusz Mak, który uderzył wprost w Macieja Kikolskiego. Przez ostatni kwadrans wynik spotkania nie uległ zmianie. Dla radomskiego zespołu to drugi remis w tym sezonie.
Po tym pojedynku radomianie wydostali się ze strefy spadkowej. Obecnie Radomiak zajmuje 14. miejsce w tabeli z dorobkiem 17. punktów. Kolejny mecz RKS rozegra na wyjeździe 14 grudnia (sobota) ze Śląskiem Wrocław. Początek o godz. 17:30.
Radomiak Radom - GKS Katowice 1:1 (0:1)
Bramki: Rocha 49' - Bergier 20'.
Żółte kartki: Henrique, Ouattara, Rossi, Wolski - Wasielewski, Repka, Mak.
Sędzia: Patryk Gryckiewicz (Toruń).
Radomiak: Kikolski - Ouattara, Rossi, Luizao, Henrique - Donis - Grzesik (Zimovski 87'), Alves (Kaput 84'), Wolski, Dias (Peglow 68') - Rocha.
GKS: Kudła - Kuusk, Jędrych, Czerwiński - Galan, Repka, Milewski (Marzec 68'), Wasilewski - Kowalczyk (Baranowicz 87'), Bergier (Arak 74'), Błąd (Mak 74').