W sobotę, 22 listopada, o godzinie 19:40 patrol przeprowadzał rutynową kontrolę porządku na ulicy Mieszka I. Na skrzyżowaniu z ulicą Królowej Jadwigi strażnicy zauważyli stojący na jezdni samochód marki Peugeot blokujący ruch, mimo że sygnalizator nadawał zielone światło. Po podejściu do pojazdu okazało się, że w środku siedzi para pochłonięta pocałunkami, całkowicie ignorując sytuację na drodze.
Strażnicy zwrócili kierowcy uwagę oraz wydali polecenie zjazdu na pobocze. Mężczyzna zareagował jednak agresją – odpowiadał wulgaryzmami, a funkcjonariusze zauważyli u niego bełkotliwą mowę i zaparowane szyby w aucie. Chwilę później kierujący zignorował polecenia, a nawet czerwone światło i gwałtownie ruszył, próbując uciec w kierunku centrum miasta.
Patrol natychmiast poinformował Policję i podjął pościg, cały czas mając uciekający pojazd w zasięgu wzroku. Uciekinier nie zwracał uwagi na sygnalizację świetlną ani przepisy ruchu drogowego. Na skrzyżowaniu ulic Szarych Szeregów i Mireckiego strażnicy natknęli się na rozbity samochód – kierowca Peugeota stracił panowanie nad pojazdem, uderzył w krawężnik, następnie w znak drogowy i sygnalizator.
Choć nikomu nic się nie stało, auto nie nadawało się do dalszej jazdy. Mimo to kierowca oraz pasażerka próbowali pieszo uciec z miejsca zdarzenia. Drugi patrol Straży Miejskiej, który przyjechał na miejsce, ujął obie osoby, stosując środki przymusu bezpośredniego ze względu na ich agresywne i wulgarne zachowanie.
Na miejscu szybko potwierdzono, że od kierującego wyczuwalna była silna woń alkoholu. Badanie policyjnym alkomatem wykazało 2,5 promila alkoholu w organizmie 46-letniego mieszkańca Radomia. Mężczyzna został przekazany Policji wraz z pełną dokumentacją, a dalsze czynności w sprawie prowadzi Komenda Miejska Policji w Radomiu.
46-letnia pasażerka, również mieszkanka Radomia, została ukarana mandatem w wysokości 500 zł za zakłócanie porządku publicznego i inne wykroczenia.














Napisz komentarz
Komentarze