Trener Goncalo Feio wyszedł z założenia, że zwycięskiego składu się nie zmienia, więc na bój z Cracovią posłał tę samą "jedenastkę", która rozpoczynała mecz z Lechią w Gdańsku w poprzedniej serii gier. W tamtym meczu Portugalczyk zadebiutował na ławce Zielonych, a w starciu z Cracovią po raz pierwszy poprowadził radomian przy Struga 63.
Cracovia zaczęła intensywnie i w pierwszych kilku minutach właściwie nie schodziła z połowy Radomiaka. Nie mogła jednak przedostać się w pole karne Filipa Majchrowicza. Potem gra toczyła się w środku pola. Z minuty na minutę jednak to Zieloni przejmowali inicjatywę, dłużej byli przy piłce i przede wszystkim oddawali strzały na bramkę. Nie były one jednak na tyle groźne, aby Sebastian Madejski skapitulował.
W 12. minucie uderzał Capita, w 19. Zie Ouattara, a w 43. Vasco Lopes. W każdym z tych przypadków jednak efekt był ten sam - piłka mijała słupek bramki Cracovii. Przed przerwą próbowali też Maurides oraz Rafał Wolski - tutaj uderzenia były już celne, ale zbyt lekkie. Golkiper zespołu z Krakowa pewnie łapał futbolówkę. Do przerwy goli nie było.
Drugą część spotkania miejscowi rozpoczęli fantastycznie. Już w 47. minucie podopieczni Feio objęli prowadzenie. Z głębi pola po ziemi piłkę między obrońców posłał Jan Grzesik, a sam na sam z golkiperem Cracovii wyszedł Capita Capemba. Angolczyk świetnym uderzeniem po ziemi, przy słupku, pokonał Madejskiego i stadion przy Struga 63 ryknął z radości!
Radomiak dużo biegał, Radomiak był bardzo intensywny i Radomiak stwarzał kolejne okazje. W 57. minucie mogło być 2:0 - Zie Ouattara dośrodkował z prawego skrzydła w pole karne, tam czekał Capita, ale tym razem nie uderzył tak dobrze, jak kilka minut wcześniej.
Zieloni nie tylko się nie cofnęli, co dążyli do zdobycia kolejnego gola - i to przyniosło efekt w 64. minucie. Z rzutu rożnego dośrodkował Roberto Alves, piłka pierwotnie została wybita przez obrońców gości, ale znowu trafiła pod nogi Alvesa. Szwajcar tym razem podał już precyzyjniej - wprost na głowę Grzesika, któremu nie pozostało nic innego, jak tylko pokonać Madejskiego - 2:0!
Niedługo po tym swoją szansę miał Maurides, który uderzał piłkę głową - tym razem dobrze między słupkami spisał się golkiper Pasów. W kolejnych minutach radomianie nieco się cofnęli, ale skutecznie neutralizowali ataki rywali. Cracovia właściwie nie stworzyła żadnej dogodnej akcji.
Zieloni w końcówce jeszcze dobili rywala - w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry sędzia Jarosław Przybył podyktował jeszcze rzut karny dla gospodarzy za faul Kahveha Zahirolelsama na Mauridesie. "Jedenastkę" pewnie na gola zamienił Roberto Alves i stadion oszalał z radości po raz trzeci w piątkowy (7 listopada) wieczór! Zieloni pokonali wyżej notowanego rywala 3:0 i zrównali się z nim punktami w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Po 15. kolejce radomianie mają na swoim koncie 22 "oczka" i na przerwę reprezentacyjną udają się w znakomitych nastrojach!
Radomiak Radom - Cracovia 3:0 (0:0)
Bramki: Capita 47', Grzesik 64', Alves 90+2' z karnego.
Radomiak: Majchrowicz - Ouattara, Kingue, Dieguez (87' Blasco), Grzesik, Camara (71' Kaput), Wolski (60' Romario), Alves, Lopes (71' Tapsoba), Maurides, Capemba (71' Balde).
Cracovia: Madejski - Sutalo (74' Traore), Henriksson, Wójcik, Piła, Klich, Maigaard (61' Al-Ammari), Perković, Kakabadze (46' Minchev), Hasić (61' Rakoczy), Stolijković (79' Zahirolelsam).
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork)
Żółte kartki: Alves, Tapsoba - Piła, Traore.

















Napisz komentarz
Komentarze