W sobotę 6 września podczas Mistrzostw Świata w boksie olimpijskim, rozgrywanych w Liverpoolu, Paweł Brach stoczył udany pojedynek z Johanem Aguero, zawodnikiem reprezentującym Dominikanę. Radomianin bez problemu wygrał pierwszą rundę, w której trafiał ciosami, co zauważył także sam zawodnik.
– Od samego początku czułem swoją przewagę. Trafiłem go pierwszymi ciosami i widziałem, że uśmiech zszedł mu z twarzy – powiedział Brach po walce dla TVP Sport.
W kolejnych rundach starcie było bardziej wyrównane, choć polski pięściarz kontrolował przebieg walki. W drugiej rundzie trochę się rozluźniłem, niepotrzebnie. Mam nauczkę na przyszłość – dodał. W decydującej trzeciej rundzie Brach ponownie powrócił do ofensywy i wygrał ją jednogłośnie u sędziów, co dało mu zwycięstwo 5:0 na punkty. Dzięki temu wynikowi polski pięściarz awansował do 1/8 finału, gdzie zmierzy się z Węgrem Kruzito Kovacsem.
– Teraz mam dwa dni na odpoczynek, to bardzo dużo czasu - stwierdził brach zapytany o przerwę przed kolejną walką. Paweł Brach swoją wygraną zadedykował kolegom z kadry, szczególnie Cezaremu Znamciowi, który jest po poważnym wypadku. Zwycięstwo i dalszy awans polskiej ekipy w Liverpoolu budzą duże nadzieje na sukces podczas trwających Mistrzostw Świata.
Transmisje walk MŚ odbywają się na kanałach Polsat Sport Fight i Polsat Sport Extra oraz w serwisie Polsat Box Go.
Źródło wypowiedzi: sport.tvp.pl
















Napisz komentarz
Komentarze