O całej sprawie jako pierwszy poinformował Newsweek. Autorzy dotarli do zeznań, jakie Tomasz J. pod koniec stycznia składał przed Sądem Okręgowym w Warszawie. Kim jest oskarżony? Jak informuje Onet, poprzez romans z jedną z posłanek Prawa i Sprawiedliwości, miał dostęp do polityków ówczesnej partii rządzącej, a także wielu ministerstw, spółek skarbu państwa oraz innych instytucji. Pozyskał w ten sposób liczne kontakty, którymi potem się chwalił, prowadząc w ten sposób swój nielegalny proceder. Obiecywał załatwianie spraw w zamian za korzyści majątkowe i osobiste.
Podczas styczniowej rozprawy, Sąd Okręgowy w Warszawie pytał Tomasza J. o jego zaangażowanie w sprawę RADPEC-u. Jak opisują dziennikarze Newsweeka, oskarżony miał przyspieszyć proces uzyskania dofinansowania dla radomskiej spółki w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Pieniądze były potrzebne na rozbudowę zakładu. Tomasz J. stwierdził, że nie mógł tego zrobić, bowiem poseł Marek Suski blokował przyznanie dotacji dla RADPEC-u, aby doprowadzić ją do upadłości. Potem RADPEC miał zostać wykupiony przez "spółkę powiązaną z posłem Suskim" - Tomasz J. dodał, że chodziło tu o spółkę ENEA.
Cały artykuł można przeczytać tutaj - KLIKNIJ
Publikacja zeznań wywołała ogromne poruszenie wśród radomskich polityków. W miniony piątek konferencję w tej sprawie zwołał Radosław Witkowski, prezydent Radomia, który opowiedział o całym procesie pozyskiwania dofinansowania. W skrócie: 1 stycznia 2023 spółka RADPEC musiała spełniać wymogi konkluzji BAT - chodzi o dostosowanie techniczne produkcji. We wrześniu 2018 r. spółka złożyła wniosek do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej o pożyczkę na dostosowanie źródeł ciepła do tych wymogów. W związku z brakiem odpowiedzi, po roku, w październiku 2019 r. RADPEC złożył wniosek do Banku Gospodarstwa Krajowego o pożyczkę, który w grudniu został pozytywnie rozstrzygnięty, a w czerwcu 2020 r. podpisano umowę. Dodatkowo, w styczniu 2020 r. RADPEC skierował wniosek do banku Pekao SA o pożyczkę na kogenerację, który w kwietniu tego samego roku został pozytywnie rozstrzygnięty. W związku z tym, w październiku 2021 r. RADPEC wycofał wniosek z NFOŚiGW.
- W kontekście tych informacji, które dzisiaj mamy widać, że w tej sprawie na pewno prowadzona była jakaś podskórna gra. Dziś nie moją intencją jest przywoływanie posła Marka Suskiego, ale w kontekście tego, co widzimy na osi czasu, naszych działań, które musieliśmy podejmować możemy domniemywać, że uporczywa niechęć, odkładanie sprawy przez NFOŚiGW miało swój polityczny charakter. Jeśli dwa banki potrafiły te wnioski rozpatrzeć w ciągu dwóch-trzech miesięcy to bardzo zastanawiające jest to, dlaczego NFOŚiGW nie potrafił tego zrobić przez prawie cztery lata - zastanawiał się Radosław Witkowski, prezydent Radomia.
Tuż po konferencji prezydenta Witkowskiego, poseł Marek Suski wystosował oświadczenie do mediów w sprawie publikacji Newsweeka. Publikujemy go w całości poniżej (pisownia oryginalna).
---------------------
OŚWIADCZENIE
W związku z pojawiającymi się w przestrzeni publicznej nieprawdziwymi informacjami oraz spekulacjami, dotyczącymi mojej rzekomej roli w procedowaniu przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wniosku o dofinasowanie, złożonego przez Radomskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej „RADPEC” SA, stanowczo oświadczam, że nie miałem żadnego wpływu na proces decyzyjny w tej sprawie. Wszelkie sugestie, jakoby blokowałem uzyskanie dofinansowania przez tę firmę, są kłamstwem. Należy podkreślić, że umowę na dofinansowanie „RADPEC” procedowały i podpisały władze NFOŚ powołane za czasów rządu Zjednoczonej Prawicy.
Tomasza J., autor tych pomówień, jest oskarżony o liczne oszustwa oraz niezgodne z prawem uzyskiwanie korzyści majątkowych, broniąc się przed ukaraniem może posługiwać się nieprawdą, i już nawet przez ten fakt jego zeznania są niewiarygodne. Moje działania oraz wypowiedzi dotyczące potencjalnej inwestycji Grupy Kapitałowej „Enea” w „RADPEC”, skupiały się wyłącznie na pomocy w pozyskaniu potencjalnych korzyści inwestycyjnych przez oba podmioty i były prowadzone za wiedzą Zarządów tych spółek. Mimo, że współpraca nie doszła do skutku, to nadal jestem przekonany, że zaangażowanie doświadczonego, krajowego podmiotu z branży energetycznej w modernizację infrastruktury ciepłowniczej Radomia, przyniosłoby ogromne korzyści miastu oraz jego mieszkańcom. Tego rodzaju inwestycja mogłaby znacząco podnieść bezpieczeństwo energetyczne, obniżyć koszty i zapewnić stabilne dostawy energii cieplnej. Wszelkie decyzje dotyczące spółki „RADPEC” należały i nadal należą wyłącznie do władz samorządowych oraz właściwych organów spółki, bez względu na to, czy zarządzają one Radomiem sprawnie i ekonomicznie, czy też degradują znaczenie
inwestycyjne miasta.
Zapewniam, że moje zaangażowanie w wyżej opisaną sprawę miało charakter wyłącznie doradczy, wynikający z troski o rozwój Radomia, dobro jego mieszkańców i wzywam wszystkich interesujących się tą sprawą, do zaprzestania rozpowszechniania
treści szkalujących moje dobre imię. W przeciwnym wypadku będę kierować sprawy na drogę sądową.
Marek Suski
Poseł na Sejm RP
---------------------
Dalszy ciąg tej sprawy obserwowaliśmy w sobotę, 8 marca. Najpierw konferencję prasową zwołał poseł Konrad Frysztak, poseł Platformy Obywatelskiej. Poinformował, że w związku z medialnymi doniesieniami, składa zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez posła Suskiego z art 231 par. 1 Kodeksu Karnego. Chodzi o możliwość przekroczenia uprawnień. - Mamy tutaj do czynienia wprost z taką "gangsterką po PiS-owsku". Nie jest to sytuacja, która może wydawać się zabawna. Jak patrzymy na Marka Suskiego to zastanawiamy się, czy tego jego lapsusy, wolne myślicielstwo jest wrodzone czy może mamy do czynienia z gościem, który działa z premedytacją. Może chce być takim PiS-owskim baronem, od którego zależy przyszłość ludzi, ich stan majątkowy, ile płacą za rachunki i kto będzie właścicielem spółki miejskiej w przyszłości, gdy doprowadzą ją do upadłości - stwierdził Frysztak.
Konferencja odbywała się na Placu Ołdakowskiego, niedaleko radomskiej siedziby Prawa i Sprawiedliwości. W pewnym momencie na parkingu przed budynkiem pojawił się poseł Suski. Gdy zauważył to poseł Frysztak, głośno wykrzyczał do niego, aby ten oddał mandat poselski. Potem swój apel powtórzył przed kamerami. - Suski, zostaw Radom w spokoju, skończ tą swoją PiS-owską gangsterkę, przestań tu przyjeżdżać, jątrzyć, sączyć jad, skłócać radomianki i radomian. Zostań w domu, maluj, skup się na swoim hobby, złóż mandat i przestań wtrącać się w sprawy Radomia - oznajmił Frysztak.
Na odpowiedź posła Suskiego nie trzeba było długo czekać. Parlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości odniósł się do zapowiadanego pozwu przez posła Frysztaka oraz całej sytuacji na konferencji prasowej, która odbyła się godzinę później. - Przypominam sobie słynne taśmy pani Biesiadeckiej, na których opowiadała o łapówce dla pana posła Frysztaka. Wtedy prokuratura umorzyła śledztwo w tej sprawie, bo stwierdziła, że skoro ta pani ma zarzuty to jest to niewiarygodne. Skoro wtedy tak było, to jak teraz można uznać, że osoba, która ma postawione zarzuty i może bronić się w każdy możliwy sposób, mówi prawdę? - pytał Suski.
Parlamentarzysta po raz kolejny zdementował informacje, jakoby miał blokować dofinansowania dla RADPEC-u. Jednocześnie potwierdził, że jego zdaniem najlepszym rozwiązaniem byłoby to, gdyby spółka miejska trafiła pod skrzydła ENEI. - Państwowa spółka, 100% udziału Skarbu Państwa, potentat, który realizuje świetne inwestycje energetyczne, chciał zainwestować w Radom. Przez wiele lat Platforma Obywatelska, pan prezydent czy zarząd spółki robili obstrukcję. Były zorganizowane spotkania z państwem z zarządu ENEI, która proponowała prawie miliardową inwestycję w RADPEC. Ponad dwa lata trwały rozmowy, prezydent Radomia zmieniał zdanie, najpierw zgadzał się na nowoczesną instalację zgazowania węgla, kogeneracji - byłby i prąd, i ciepło dla Radomia, a później zmieniał zdanie, być może pod wpływem pana Zborowskiego, który jest tam w RADPEC-u - tłumaczył Suski.
Innym ciekawym wątkiem jest to, w jaki sposób Tomasz J. został "poproszony" przez ówczesne władze spółki RADPEC o przyspieszenie procesu uzyskania dofinansowania w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. O odpowiedź na to pytanie poprosiliśmy polityków radomskiej Platformy Obywatelskiej.
- Nie znam Tomasza J., nie mam zielonego pojęcia o jego istnieniu, nigdy świadomie nie miałem z nim żadnego kontaktu. W kontekście całego tego procesu, gdyby spółka RADPEC albo ludzie ją reprezentujący mieliby jakikolwiek udział w tym procederze opisywanym przez "Newsweeka" to już dawno byśmy o tym wiedzieli - odpowiada Radosław Witkowski, prezydent Radomia.
- Według mojej wiedzy Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego wyjaśniała ten wątek. Jeśli są jakieś dodatkowe uwagi, warto o to zapytać prokuraturę, która zebrała wiele akt spraw dotyczących Tomasza J. z całej Polski. Badany był również wątek RADPEC-u, ale nie znalazł on w żaden sposób potwierdzenia w faktach, jakoby Tomasz J. miał być w jakiś specjalny sposób wynagradzany czy otrzymać jakiś ekwiwalent za "wstawiennictwo" - wyjaśnia Konrad Frysztak, poseł Platformy Obywatelskiej.
Pewne jest jedno: poseł Suski - wbrew prośbom polityków PO - z mandatu poselskiego nie zrezygnuje. Parlamentarzysta zapowiada, że jeśli ktoś będzie rozpowszechniał kłamliwe informacje na jego temat, będzie kierował sprawy do sądu.















Napisz komentarz
Komentarze