Ryanair nie doszedł do porozumienia z władzami lotniska w Modlinie, przez co przewoźnik znacznie ograniczy swoje loty z tego obiektu. W związku z tym Grzegorz Kowalczyk, dziennikarz Business Insider zapytał Michała Kaczmarzyka, szefa Ryanaira w Polsce o to, czy lotnisko w Radomiu może być alternatywą. "Kluczowa jest rentowność operacji. Przy obecnej sytuacji rynkowej, gdzie mamy do czynienia z ograniczoną dostępnością samolotów i rosnącym popytem, musimy bardzo ostrożnie podchodzić do otwierania nowych, ryzykownych połączeń. Radom znajduje się w zasięgu kilku dużych lotnisk z rozwiniętą siatką połączeń — Chopina, Modlina, a nawet Katowic i Krakowa. To sprawia, że trudno byłoby zapewnić odpowiednie wypełnienie samolotów na poziomie gwarantującym rentowność operacji" - stwierdził Kaczmarzyk.
Dziennikarz Business Insider, zauważył, że Radom jest położony w dobrej lokalizacji między Warszawą, Lublinem, Kielcami i Łodzią, dzięki czemu mógłby odciążyć przepełniony ruch lotniczy w Warszawie. "Teoretycznie tak - patrząc na mapę, w tym regionie jest wystarczająco dużo ludzi, by zasilić to lotnisko. Jednak rzeczywistość jest bardziej złożona" - stwierdził szef polskiego Ryanaira. Jego zdaniem, mieszkańcy Radomia częściej - z racji bliskiej odległości - wybierają lotnisko Chopina, gdzie mają większą siatkę połączeń, a mieszkańcy Kielc wolą jechać do Krakowa czy Katowic.
Na pytanie o to, czy w Polsce mamy za dużo lotnisk, Kaczmarzyk - w kontekście radomskiego obiektu - powiedział tak: "Może za 5-6 lat, gdy Lotnisko Chopina osiągnie limit przepustowości, a Modlin będzie bliski wyczerpania swoich możliwości, to lotnisko w sposób naturalny zacznie się wypełniać. Problem w tym, że to będzie zbiegać się w czasie z planowanym otwarciem CPK".
Grzegorz Kowalczyk z Business Insidera zapytał szefa polskiego Ryanaira o możliwość zastąpienia lotniska w Modlinie obiektem w Radomiu, zwłaszcza, że nasze miasto ma lepszą ofertę hotelową i pasażerską, a dojazd z kilku dużych miast jest lepszy, niż do Modlina. "To są atuty, ale wbrew pozorom to Modlin ma większy potencjał pasażerski. Dla Podlasia jest praktycznie jedyną alternatywą (...) Modlin obsługuje też dużą aglomerację warszawską, która dzieli się na część południową i północną. Północna Warszawa czy Legionowo są bardzo dobrze skomunikowane z Modlinem. To są obecnie obszary zamieszkane przez populację wielkości dwóch Radomiów. Tego ruchu nie da się łatwo przekierować do Radomia" - odpowiedział Kaczmarzyk.
Prezes polskiego Ryanaira dodał, że sam fakt posiadania nowego lotniska z dobrą infrastrukturą nie wystarczy, by linie lotnicze same zaczęły tam operować. "Potrzebna jest jasna strategia, plan promocji. Z naszych analiz wynika, że biznesowo się to nie spina, skoro mamy Łódź, gdzie szybko rośniemy, podobnie jak w Katowicach czy Krakowie" - dodał Kaczmarzyk.
Padło też pytanie o to, że linie lotnicze mogą otrzymać dodatkowe sloty na lotnisku Chopina w zamian za uruchomienie połączeń z Radomia. "Nie uczestniczyliśmy w tego typu rozmowach. Szczerze mówiąc, gdyby taka oferta rzeczywiście istniała, zapewne któryś z przewoźników już by z niej skorzystał" - stwierdził prezes polskiego Ryanaira.
Cały wywiad na łamach portalu Business Insider możecie przeczytać TUTAJ.
















Napisz komentarz
Komentarze