Wzrost kar dla gapowiczów to efekt decyzji radomskich radnych. Do tej pory opłata za przejazd bez ważnego biletu wynosiła 216 zł. Teraz trzeba będzie zapłacić 324 zł.
- Bilety kosztują stosunkowo niewiele w porównaniu do kary, jaką musieliby zapłacić, bo to 90-krotność biletu, zatem całkiem spore pieniądze. Jeżeli spojrzymy na gapowicza, który w tym momencie ma blisko 166,5 tysiąca złotych kary bez odsetek, oczywiście nazbieranej na przestrzeni kilku lat, to możemy śmiało powiedzieć, że są to potężne pieniądze - mówi Dawid Puton, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu.
Trzech największych gapowiczów w Radomiu ma zaległości na blisko 400 tys. zł. Te pieniądze można by było przeznaczyć na przykład na inwestycje miejskie lub poprawę jakości komunikacji publicznej.
- Jeżeli kupujemy bilety, ewentualnie ściągamy należność od gapowicza, to poprawiamy komfort jazdy, dajemy sobie możliwość zakupu nowych, bardziej komfortowych autobusów - tłumaczy Dawid Puton.
Warto jednak pamiętać, że 324 zł to stawka maksymalna. Jeśli ktoś zapłaci karę podczas kontroli lub w ciągu siedmiu dni, to kwota spada do 144 zł. Za brak ważnego dokumentu poświadczającego uprawnienie do ulgi trzeba będzie płacić łącznie 145,80 zł, a jeśli z winy pasażera dojdzie do nieuzasadnionego zatrzymania lub zmiany trasy autobusu, będzie go to kosztowało 100-krotność ceny papierowego biletu jednorazowego normalnego, czyli 360 zł.















Napisz komentarz
Komentarze