O sprzedaży rowerów poinformowaliśmy na łamach portalu CoZaDzień.pl w poniedziałkowy poranek. Opublikowaliśmy post na naszym profilu na Facebooku, który skomentowaliśmy następująco: "To oznacza definitywny koniec roweru miejskiego w Radomiu". Tuż po publikacji do naszej redakcji trafił komentarz wiceprezydent Katarzyny Kalinowskiej, w którym odnosi się ona do tego wpisu. Jak tłumaczy, sprzedaż rowerów nie oznacza porzucenia planów ponownego uruchomienia roweru miejskiego w Radomiu. - Są to rowery, które zamortyzowały się, które nie spełniają swojej funkcji, gdyby chcieć je jeszcze raz włączyć do systemu roweru miejskiego. Potrzebne byłyby kosztowne inwestycje, a poza tym standardy wobec takich rowerów są inne, niż kilka lat temu - wyjaśnia.
Skoro nie porzucono planów uruchomienia roweru miejskiego to kiedy mógłby on ponownie ruszyć? - Szacujemy, że taki program mógłby rocznie kosztować dwa miliony złotych. Czy będzie można go uruchomić w 2025 roku? Wszystko zależy od tego, czy możliwości finansowe naszego miasta na to pozwolą. Jeśli będzie działał to będzie funkcjonował według innej koncepcji, niż do tej, która obowiązywała kilka lat temu - dodaje Kalinowska.
Koncepcja, o której mówi wiceprezydent Kalinowska zakłada, że całą obsługą programu zajęłaby się zewnętrzna firma. Radomski Rower Miejski działał w latach 2017-2019. Potem program został zawieszony, a pojazdy były magazynowane przez MOSiR. W zeszłym roku zdemontowano stacje wypożyczania rowerów, które były rozlokowane na terenie miasta.















Napisz komentarz
Komentarze