W debiucie trenera Waldo Kantora, Enea Czarni Radom przegrali z PGE GiEK Skrą Bełchatów 1:3, choć mieli w tym meczu swoje szanse. - Zasługiwaliśmy w tym spotkaniu na tie-breaka. Mieliśmy swoje szanse i niewiele zabrakło. Kończymy jednak to spotkanie z zerowym dorobkiem punktowym. Mam nadzieję, że w kolejnych tygodniach praca będzie wykonywana dobrze i zrealizujemy ten cel, jaki przed sobą mamy i którym jest utrzymanie w PlusLidze. Musimy pracować nad zminimalizowaniem swoich błędów, które pojawiają się zbyt często i które uniemożliwiły nam zdobycie choćby punktu w meczu ze Skrą - mówi Waldo Kantor.
Argentyński szkoleniowiec przyleciał do Polski pod koniec poprzedniego tygodnia i przed meczem z bełchatowianami zdążył poprowadzić tylko jeden trening. - Widzę potencjał w tej drużynie. Musimy pracować szczególnie jeśli chodzi o mentalność i nad utrzymywaniem równego, wysokiego poziomu gry. Momentami ta gra wygląda dobrze, ale popełniamy też błędy, których jest za dużo i musimy sprawić, aby się one nie przytrafiały - zaznacza Kantor, dla którego Czarni są pierwszym klubem w Polsce, w którym pracuje.
- Dla mnie to zaszczyt być tutaj. PlusLiga jest jedną z najsilniejszych lig w Europie, obok włoskiej. Wiem, w jakim miejscu są Czarni i na co się pisałem. Wiem, że to jest trudna sytuacja, ale zrobię wszystko, aby podołać zadaniu - mówi Waldo Kantor.
Kolejny mecz Enea Czarni Radom rozegrają we wtorek, 2 stycznia, kiedy to o godz. 18.20 podejmą w hali Radomskiego Centrum Sportu Barkom Każany Lwów.















Napisz komentarz
Komentarze