W poniedziałek, 22 maja przed godz. 10 właściciel jednej z firm poszedł do biura i długo nie wracał. Zaniepokojny syn postanowił to sprawdzić. - Smród wydobywał się z toalet. Stężenie było tak wysokie, że tata się zatruł. Znalazłem go nieprzytomnego. Zabrała go karetka i wezwaliśmy inne służby. Okazało się, że stężenia chemikaliów przekraczały wszelkie normy - relacjonował syn poszkodowanego mężczyzny.
Mężczyzna został przewieziony w ciężkim stanie do szpitala i wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. Miał poparzenia dróg oddechowych. Sprawę zajęła się prokuratura, która rozpoczęła śledztwo w sprawie "sprowadzenia zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób i ma postać rozprzestrzenienia substancji trujących poprzez wpuszczenie ich do kanalizacji".
Postępowanie jest w toku. - Aktualnie trwają dalsze czynności procesowe m.in. dot. zasięgnięcia opinii biegłego z zakresu budowy kanalizacji sanitarnej - mówi prokuratur Agnieszka Borkowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Radomiu. Do tej pory nie wiadomo, jaka substancja została wprowadzona do kanalizacji i czym dokładnie zatruł się mężczyzna.















Napisz komentarz
Komentarze