To już kolejny, czwarty etap usuwania nitrocelulozy w Pionkach. Niebezpieczna substancja powoduje zagrożenie ekologiczne oraz zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców. Nitroceluloza jest wrażliwa na ciepło, wstrząsy, tarcie, płomień, iskry i wyładowania elektrostatyczne, dlatego stwarza ogromne ryzyko wybuchu i pożaru. Możliwy jest również wybuch pyłu w przypadku zmieszania się substancji z powietrzem.
- Zaczęliśmy o tym mówić już w 2014 roku i mija osiem lat, a nadal o tym rozmawiamy. Niestety, tak jest z tą sytuacją, że co robimy kolejny etap to odkrywamy następne złoża nitrocelulozy, która jest bardzo niebezpieczna dla mieszkańców i na prawdę może spowodować olbrzymie szkody - mówi Robert Kowalczyk, burmistrz Pionek.
- To jest temat, który od kilkudziesięciu lat był podejmowany w kontekście oczyszczenia tego terenu. Była to bardzo problematyczna i paląca kwestia. Niskie ukłony i podziękowania dla pana burmistrza i jego zespołu, bo to nie było łatwe zadanie, żeby kilkaset ton nitrocelulozy oczyścić - dodaje Rafał Rajkowski, wicemarszałek województwa mazowieckiego.
W ramach czwartego etapu, planowane jest wywiezienie ostatnich 100 ton nitrocelulozy. Na ten cel miasto musi wydać 1,5 mln zł, z czego 400 tys. zł otrzyma w ramach dofinansowania z budżetu samorządu województwa mazowieckiego. Bomba ekologiczna ma zostać usunięta do końca roku. Potem trzeba będzie odczekać ok. pięć lat, żeby móc ponownie zagospodarować te tereny. Plany są bardzo ciekawe - mają tam powstać ogólnie dostępne tereny zielone, w tym m.in. park linowy.















Napisz komentarz
Komentarze