Z uwagi na to, że już w niedzielę 7 listopada Skra zagra z HydroTruckiem o punkty, to trener gości Wojciech Pawłowski przeciwko rywalkom wystawił w środę nieco zmieniony skład. - Wydaje się, że niedzielny mecz będzie jednak ważniejszy. Ten środowy potraktowaliśmy, jako etap przygotowań do meczu o punkty. Dlatego też w pierwszej części gry nasz skład był dość eksperymentalny. Po zmianie stron dokonałem pięciu zmian, tak by każda zawodniczka otrzymała trochę minut – oznajmił trener.
Pierwsze 45 minut miało dość wyrównany przebieg. Obie drużyny stworzyły wiele okazji strzeleckich, ale wykorzystały po jednej. Najpierw do bramki radomianek trafiła jedna z piłkarek Skry, a do remisu doprowadziła Aleksandra Zielińska, strzelając w długi róg bramki.
Po zmianie stron spotkanie także było dość otwarte i także padły dwie bramki. Najpierw błąd Anity Snopczyńskiej wykorzystała przeciwniczka i po zbyt krótkim wykopie piłki przez golkipera, przelobowała Snopczyńską.
Od 70 minuty radomianki grały już w „dziesiątkę”, bo drugą żółtą kartkę ujrzała od arbitra Magdalena Rosińska. Mimo to popularne „HydroLuksiary” miały okazje do zmiany rezultatu. M.in., doskonałych okazji strzeleckich nie wykorzystały: Klaudia Żabicka i Karina Kosiarska i to się zemściło pod koniec gry, kiedy to Snopczyńska po raz trzeci wyciągała futbolówkę z siatki.
Okazja do rewanżu nadarzy się w niedzielę. Wtedy to także w Częstochowie obie drużyny zmierzą się ze sobą, ale już nie o awans do kolejnej rundy PP, a stawką będą ligowe punkty. Początek meczu o godz. 17:30.
Skra Częstochowa – HydroTruck Sportowa Czwórka Radom 3:1 (1:1)
Bramka dla HydroTrucku: Zielińska.















Napisz komentarz
Komentarze