Swój bokserski debiut Daniel Rutkowski zanotował w lipcu zeszłego roku, kiedy to po twardym pojedynku przegrał na punkty z należącym do polskiej czołówki Przemysławem Runowskim. Teraz jego rywalem został młody Kubańczyk Evander Rivera. Pięściarz z Karaibów zdecydowanie przewyższał radomianina warunkami fizycznymi. Od początku walki Rivera narzucił swój styl i pewnie punktował Rutkowskiego znajdując raz za razem luki w jego obronie. W trzeciej rundzie “Rutek” nawet trafił na deski, ale sędzia nie dopatrzył się ciosu i Polak uniknął liczenia. Kubańczyk dominował i pewnie prowadził w tym pojedynku, ale im dłużej trwała walka tym przewaga Rivery topniała, a do głosu coraz śmielej dochodził zawodnik MMA. W ostatniej rundzie Rutkowski dosyć niespodziewanie ruszył do ataków i zasypał rywala gradem mocnych ciosów. Po jednym z nich Kubańczyk padł na deski i był liczony. “Rutek” do końcowego gongu szukał nokautu, ale nie zdołał zakończyć tego pojedynku przed czasem. Po zakończeniu walki sędziowie byli jednomyślni i wszyscy wskazali zwycięstwo Evandera Rivery 57:56.
Dla Daniela Rutkowskiego była to druga porażka w drugim bokserskim pojedynku. - W MMA też zaczynałem od dwóch przegranych walk, a potem przyszła seria 12 wygranych. Może w boksie będzie podobnie - żartował po walce radomski zawodnik w rozmowie z dziennikarzem Polsatu Sport. - Lubię walczyć i jeżeli mam czas to zawsze chętnie stoczę pojedynek bokserski. Choć teraz moim celem będzie kolejna walka w obronie mistrzowskich pasów MMA, do której dojdzie w lipcu. Nie ukrywam, że również na horyzoncie pojawiają się inne propozycje, ale o nich na razie nie będę mówił.
W walce wieczoru na gali Babilon Boxing Show Łukasz Stanioch pokonał Rafała Jackiewicza. Pojedynek zakończyła się przez nokaut w trzeciej rundzie.
















Napisz komentarz
Komentarze