Drużyna Cerradu Enei Czarnych w niedzielę rozgrywała mecz ligowy z Treflem, a już w środę czeka ich kolejne starcie. Tym razem ich rywalem będzie czerwona latarnia PlusLigi, czyli Visła Bydgoszcz, która do tej pory wywalczyła zaledwie siedem punktów.
- Ja powiedziałem moim zawodnikom, bo sporo rozmawialiśmy indywidualnie w trakcie tej przerwy w rozgrywkach i bardzo często pojawiało się słowo "musimy". Tak naprawdę nic nie musimy. Wolę żebyśmy pokazali, że bardzo chcemy i bardzo nam zależy, zostawili serce na boisku, grali od pierwszej do ostatniej piłki niż grali pod presją, że coś musimy. Jak człowiek coś musi, to jest bardziej skrępowany. Ja wolę żeby nasza drużyna pokazała, że bardzo, bardzo chce. Żeby myśleć o awansie do play-offów chcemy tam wygrać - mówi Robert Prygiel, trener Cerradu Enei Czarnych Radom.
Zdecydowanym faworytem tego spotkania będzie zespół „Wojskowych”, który na koncie ma 18 punktów w tabeli, a więc o 11 więcej niż Visła. W pierwszej rundzie tego sezonu Cerrad Enea Czarni wygrali z rywalem z Bydgoszczy 3:2.
- My nic nie musimy, po prostu możemy i to fajnie nastawia. Teraz chcemy przede wszystkim walczyć i jak najlepiej się prezentować, a za tym przyjdą punkty - dodaje Mateusz Masłowski, libero "Wojskowych".
Początek meczu Visła Bydgoszcz - Cerrad Enea Czarni w środę, 22 stycznia, o godzinie 18 w hali Łuczniczka w Bydgoszczy.














Napisz komentarz
Komentarze