Radomianie rozpoczęli mecz w Rzeszowie ze zmianami w składzie w stosunku do poprzedniego pojedynku. Włodarczyka w przyjęciu zastąpił Sander, dla którego był to pierwszy występ w wyjściowym składzie. Za Pajenka na środku zagrał natomiast Ostrowski.
Już po pierwszych akacjach Cerrad Enea Czarni zyskali przewagę. Goście dobrze grali na siatce, w bloku i miało to przełożenie na wynik (2:5, 6:9). Po ataku Protopsaltisa z drugiej linii prowadzenie wzrosło do pięciu punktów (7:12). Rzeszowianie próbowali odrabiać straty, ale jak już się zbliżyli na dystans jednego "oczka", to "Wojskowi" znowu odskakiwali. Gospodarze często popełniali w odsłonie otwarcia błąd dotknięcia siatki. Dobrze w ataku dysponowany był Sander (17:20). W końcówce znów dobrze w ekipie Cerradu Enei Czarnych funkcjonował blok - dwukrotnie został zatrzymany Buszek i było 19:23. Chwilę później Protopsaltis obił blok i goście prowadzili w tym meczu 1:0.
Inny przebieg miał set numer dwa. Tym razem to rzeszowianie dość szybko wypracowali przewagę (6:4, 8:5, 10:7). Radomianie jednak nie złożyli broni. Po punktowej zagrywce Protopsaltisa było 10:9, a parę chwil później, kiedy siatkarze Asseco Resovii, po raz kolejny w tym meczu, dotknęli siatki był remis 15:15, a po asie serwisowym Vincicia i skutecznym bloku na Bartmanie, Cerrad Enea Czarni objęli prowadzenie (15:17). Był to jednak chwilowy stan, bowiem gospodarze za chwilę znów wypracowali przewagę. Po ataku Marechala było 20:18, ale przyjezdni mieli duże uwagi co do czystości odbicia i sugerowali, po raz kolejny zresztą w tym meczu, piłkę rzuconą u rywali. Protesty, szczególnie Vincicia, były na tyle ekspresyjne, że rozgrywający otrzymał czerwoną kartkę, co skutkowało utratą punktu. Radomianie tej straty już nie odrobili i po bloku na Grzechniku Asseco Resovia doprowadziła do remisu 1:1.
"Wojskowi" źle zaczęli trzecią partię (3:0). Znów inicjatywa należała do zespołu z Rzeszowa (5:3, 7:4). Co prawda po punktowej zagrywce Protopsaltisa strata zmalała do jednego punktu (8:7), ale potem znów Asseco Resovia odjechała z wynikiem (10:7, 15:11, 16:12). Nie pomagały zmiany, które przeprowadzał trener Prygiel. Ciągle rzeszowianie byli na prowadzeniu i kontrolowali przebieg gry. Po autowym ataku Włodarczyka wygrali trzecią partię (25:21).
Podopieczni trenera Prygla nie mogli odnaleźć swojego rytmu gry z odsłony otwarcia. O ile początek czwartego seta był wyrównany (4:4), to potem ponownie przewagę zyskała drużyna miejscowych (8:6, 11:8, 13:9, 15:10). Po autowej zagrywce Filipa było już 17:12. Radomianie nie byli już w stanie odrobić tej straty i przegrali ostatecznie ten mecz 1:3.
Aktualna tabela PlusLigi - TUTAJ.
Asseco Resovia Rzeszów - Cerrad Enea Czarni Radom 3:1 (21:25, 25:20, 25:21, 25:17)
Asseco Resovia: Shoji 4, Bartman 18, Buszek 3, Marechal 17, Kosok 4, Lemański 12, Perry (libero) oraz Rousseaux 9, Mariański (libero).
Cerrad Enea Czarni: Vincić 3, Butryn 5, Protopsaltis 12, Sander 11, Ostrowski 7, Grzechnik 5, Ruciak (libero) oraz Masłowski (libero), Filip 14, Kędzierski, Włodarczyk, Pajenk, Firszt.
Sędziowie: Paweł Ignatowicz i Sławomir Gołąbek.
MVP: Bartłomiej Lemański (Asseco Resovia Rzeszów).














Napisz komentarz
Komentarze