W miniony weekend odbył się pierwszy memoriał Karola Gutkowskiego. Trzydniowe zmagania radomski HydroTruck zakończył na drugim miejscu w gronie czterech ekip. W ostatnim meczu radomianie pokonali Start Lublin.
- Spotkanie ze Startem to były takie trochę dożynki. Graliśmy trzeci dzień z rzędu będąc na takim etapie przygotowań, gdzie przez te pierwsze trzy tygodnie treningi były ciężkie. To było widać, że słabo to wyglądało, bez płynności, dużo fauli. Ciężko było wydobyć coś ekstra z zawodników. Tym bardziej, że graliśmy wąskim składem. Wyleciał nam ze składu Obie Trotter z powodu urazu w sobotę, gramy jeszcze bez centra, który powinien być podstawowym zawodnikiem w naszym zespole. Z charakteru i walki, obrony w drugiej połowie jestem bardzo zadowolony. Intensywność tych spotkań była widoczna i ten mecz był bardzo brzydki, ale musieliśmy go rozegrać - skomentował Robert Witka, szkoleniowiec HydroTrucku.
Trener uważa, że trzy spotkania rozegrane w ten weekend to było trochę za dużo na tym etapie.
- Takie granie jest potrzebne, ale formuła trzech spotkań w jeden weekend na tym etapie przygotowań to jednak trochę za dużo. W najbliższy weekend gramy już dwa mecze, potem w kolejny już tylko jeden i będziemy przygotowywali się już pod kątem ligowym i łapali trochę świeżości. Na razie widać, że te nogi ciężkie, rzuty krótkie. Mamy też nowe piłki, które jeśli dostaną trochę potu, to katastrofa. Dużo strat i niedokładności. Z tym wszystkim trzeba się obyć, po to są te mecze - dodał Robert Witka.
Radomianie w poniedziałek odpoczywają, a od wtorku wracają do treningów. Tydzień zakończy turniej w Lublinie.















Napisz komentarz
Komentarze