GKS Bełchatów szybko zdobył bramkę, jednak to radomianie jako pierwsi zaatakowali. Już na początku spotkania nieudane próby strzałów zapisali na swoim koncie Rafał Makowski i Meik Karwot. Nerwowo zachowywał się jednak Michał Kaput, który najpierw zanotował ryzykowne podanie, a potem miał mniej szczęścia, kiedy dał się ograć Mateuszowi Marcowi. Ten podał do Przemysława Zdybowicza, który wykończył akcję celnym strzałem. "Zieloni" grali nerwowo i szybko mogli stracić kolejne gole. Dwie dobre okazje miał Marzec, któremu dwukrotnie defensywa Radomiaka utworzyła drogę do bramki. Obydwie próby zostały jednak szczęśliwie zatrzymane.
Pierwszym celnym uderzeniem radomian był strzał głową Dawida Abramowicza po dośrodkowaniu Leandro z rzutu rożnego. Nie sprawił on jednak problemów Pawłowi Lenarcikowi. Radomianie najczęściej stwarzali okazje do zdobycia gola po faulach bełchatowian w okolicach własnego pola karnego lub mocnych podaniach w pole karne, jednak żaden sposób nie okazał się skuteczny. "Zieloni" naciskali, a to "Brunatni" zdobyli gola. Po dośrodkowaniu w pole karne z piłką minęli się obrońca, napastnik, a wykorzystał to ustawiony za nimi Bartosz Biel, który z bliska skierował futbolówkę do siatki. Defensorzy sygnalizowali jeszcze spalonego, ale nic z tych protestów nie wynikło. Do końca pierwszej połowy prób było już niewiele, a wynik nie uległ zmianie.
W drugiej połowie spotkania Radomiak zdecydowanie przeważał. Pierwsze dwie sytuacje zakończyły się jednak uderzeniami w mur z rzutów wolnych, kolejno Leandro i Damiana Nowaka. Brazylijczyk szukał jeszcze szans na strzał sprzed pola karnego, ale nie trafił w bramkę. Celnie uderzył za to Makowski, który nie sprawił problemów Lenarcikowi. Niedługo potem pomocnik podjął kolejną próbę, a po ładnej akcji w polu karnym niecelnie na bramkę uderzał Damian Jakubik. Wolejem z dystansu zaskoczyć golkipera chciał Damian Nowak, który ostatecznie trafił w trybuny.
Końcowe minuty gry to bardzo otwarta ofensywa Radomiaka, co zakończyło się stratą kolejnego gola. Wcześniej jednak minimalnie niecelnie z rzutu wolnego uderzył Mariusz Magiera. Potem w polu karnym nieskuteczny był Patryk Mikita, Meik Karwot został zablokowany, a Lenarcik sparował uderzenie Leandro sprzed pola karnego. Właśnie wtedy "Brunatni" wyprowadzili ostateczny cios. Dawid Kocyła czekał na piłkę na linii środkowej boiska, pognał z nią osamotniony wprost na bramkę Halucha i ustalił wynik spotkania.
STATYSTYKI (GKS - Radomiak, w nawiasie do przerwy)
Strzały celne: 3-4 (2-1)
Strzały niecelne: 2-7 (1-3)
Strzały zablokowane: 2-9 (2-3)
Faule: 18-19 (10-7)
Rzuty rożne: 4-8 (2-2)
Spalone: 2-0 (2-0)
GKS Bełchatów - Radomiak Radom 3:0 (2:0)
Bramki: Zdybowicz (9'), Biel (34'), Kocyła (89')
Radomiak: Haluch - Abramowicz, Pietrzyk (75' Sokół), Cichocki, Jakubik - Karwot, Kaput (46' Nowak) - Michalski (46' Mikita), Makowski, Leandro - Górski.
GKS: Lenarcik - Wołkowicz, Grolik, Magiera, Grzelak - Czajkowski, Golański - Marzec (69' Flaszka), Biel, Bartosiak (88' Putin) - Zdybowicz (74' Kocyła).















Napisz komentarz
Komentarze