Piłkarze Broni Radom pojechali do Bełchatowa po remisie na inaugurację z Olimpią Elbląg. Wtedy wypuścili z rąk zwycięstwo, mimo prowadzenia 2:0. Mecz finalnie zakończył się wynikiem 2:2.
Mecz w Bełchatowie zaczął się dla Broni kapitalnie, bo już w trzeciej minucie na prowadzenie radomian wyprowadził Sebastian Kobiera po strzale głową. Minął zaledwie kwadrans gry, a było już 2:0 dla Broni - ładnym uderzeniem popisał się Eryk Pieczarka. Na tym jednak podopieczni Macieja Jarosza nie zamierzali poprzestać. W 21. minucie było już 3:0, a do siatki trafił Kacper Noworyta. Ten sam zawodnik zaledwie 240 sekund później zdobył kolejnego gola - 4:0! Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa.
Po fantastycznej pierwszej części spotkania Broń była na dobrej drodze do odniesienia pierwszego zwycięstwa w nowym sezonie. I do 72 minuty wszystko układało się po myśli gości. Wtedy jednak po zagraniu ręką jednego z zawodników Broni w polu karnym, sędzia podyktował "jedenastkę", którą na gola zamienił Serhij Napołow. Kilka chwil później było już 2:4, a na listę strzelców wpisał się Mateusz Szymorek. GKS dążył do odrobienia strat, ale do końca regulaminowego czasu gry wynik nie uległ zmianie. Sędzia doliczył sześć minut i w tym czasie stało się coś nieprawdopodobnego - bełchatowianie zdobyli dwa kolejne gole i doprowadzili do remisu! Najpierw bramkę z rzutu wolnego zdobył Natan Wysiński, a potem na 4:4 trafił Ricardo Gonçalves do Nascimento.
Broń, mimo prowadzenia 4:0, tylko zremisowała w Bełchatowie.
GKS Bełchatów - Broń Radom 4:4 (0:4)
Bramki: Napołow 74' (z karnego), Szymorek 79', Wysiński 90', Gonçalves 90' - Kobiera 3', Pieczarka 15', Noworyta 21' i 25'
Broń: Czerny – Baszlaj, Derlatka, Kałaska (67' Wrześniewski), Noworyta, Górka (74' Dąbrowski), Dziubiński, Jakubczyk, Khiri (74' Nowocin), Pieczarka (89' Piwowarczyk).















Napisz komentarz
Komentarze