Oj się narobiło. Zupełnym przypadkiem wyszło tak, że Nasz radomski, rodzimy zespół, tak jakby stał się częścią... Irlandzkiej Armii Republikańskiej. Przypadek? Na szczęście tak. Wszystko wyszło przez absolutnie nie celowe działanie. Żeby nie było - nic mi nie wiadomo, żeby IRA była w jakikolwiek sposób zamieszana z Irlandzką Armią Republikańską odpowiedzialną za naprawdę paskudne rzeczy.
W irlandzkich umysłach, Ci ludzie nadal są uważani za symbol agresji przeciwko obywatelom, byleby osiągnąć swój cel.
Więc jakim cudem ktoś taki mógł zostać pomylony z polskim zespołem IRA? Cóż, skrót od Irlandzka Armia Republikańska po angielsku to po prostu... IRA.
Czy wybuchł skandal? No, nie. Jednak niewątpliwie było blisko, żeby w Irlandii wybuchła panika. Na szczęście, lokal w którym zagrał rockowy zespół, uściślił na swoich billboardach, kto przyjeżdża - żeby nie było wątpliwości, że nie powróciły czasy strachu i śmierci.
"Klub upewnia, że to nie "Prawdziwa IRA" zagra dzisiaj w Glasgow" - podpisała zdjęcie użytkowniczka Twittera.