Do interwencji doszło 17 marca na terenie posesji przy ulicy Witosa, której właścicielem jest przedsiębiorca radomski Jan Skwarek. Tę sprawę poruszono na ostatniej sesji Rady Miejskiej - radny Wiesław Wędzonka poprosił o wyjaśnienie okoliczności tej interwencji, zwracając uwagę na fakt, że Jan Skwarek jest ważną osobą, która ma bezpośredni wpływ na gospodarkę naszego miasta. Postanowiliśmy bliżej przyjrzeć się tej sprawie.
- Funkcjonariusze Straży Miejskiej w tym dniu otrzymali zgłoszenie o spalaniu nieczystości. Zostali wpuszczeni na teren posesji przez pracowników ochrony, a następnie po wylegitymowaniu się, napadnięci przez właściciela. Dlatego ostatecznie nie sprawdzono, czy faktycznie doszło do łamania przepisów, czyli wypalania nieczystości. Na miejsce interwencji została wezwana policja - powiedział nam Piotr Stępień, rzecznik Straży Miejskiej w Radomiu.
Tę sytuację zupełnie inaczej opisuje druga strona konfliktu – Jan Skwarek, właściciel przedsiębiorstwa Skwarek Logistic.
- Strażnicy miejscy nakrzyczeli na ochroniarzy, że przyjechali na interwencję, dlatego zostali wpuszczeni na teren posesji. Buszowali między samochodami. Kiedy zaprosiłem ich do biura, wywiązała się awantura. Zostałem rzucony na ziemię, ale szybko wstałem, w trakcie poszarpano mi ubranie. Nie pokazano mi żadnego nakazu, ani nie poinformowano, w jakiej sprawie jest interwencja – powiedział nam Jan Skwarek. - O tym, że Straż Miejska interweniowała w sprawie spalania śmieci, dowiaduję się od dziennikarzy. To niemożliwe. U nas w firmie opalamy jedynie gazem, posiadam również wszystkie faktury za wywóz nieczystości z mojego terenu.
Sprawa znalazła swój finał na policji.
- Trwają czynności wyjaśniające w tej sprawie, najprawdopodobniej przedstawicielom firmy zostaną postawione zarzuty utrudniania czynności służbowych – powiedziała Justyna Leszczyńska, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Radomiu.
Przypomnijmy, że od połowy lutego – najczęściej na podstawie zgłoszeń mieszkańców miasta - strażnicy miejscy mogą sprawdzać czym palimy w piecach. Mundurowi sprawdzają też, czy właściciele oraz zarządcy posesji posiadają ważne umowy na wywóz śmieci.













