
Dyrektor wchodzi rano do sekretariatu i pyta:
- Jaki to dzisiaj mamy dzień, panno Kasiu?
- Niepłodny, panie dyrektorze, niepłodny...
A prawda jest taka, że w dzisiejszych czasach przede wszystkim liczą się kompetencje pań starających się o tę posadę. Niedoinformowanemu społeczeństwu wydaje się, że sekretarka robi NIC. NIC polega na świeceniu urodziwym biustem, parzeniu kawy i malowaniu paznokci. A prawda wygląda tak, że sekretarka jest niezbędnym pracownikiem firmy, który ustala terminy, planuje spotkania. Do niej należą wszystkie kwestie związane z administracją, to ona odpowiada za korespondencję - niejednokrotnie rangi państwowej, od niej w dużym stopniu zależą kontakty szefa z personelem i udziałowcami, których należy przywitać z klasą. Jej głównym obowiązkiem jest czuwanie nad harmonogramem dnia. Wykształcenie, wysoka kultura osobista, znajomość języków obcych i podstaw dyplomacji to wymogi stawiane kobietom ubiegającym się o stanowisko sekretarki. Celowo piszę o kobietach...bo jak często widzimy sekretarza? Sekretarkom dolegają typowe uciążliwości, będące efektem długotrwałego spędzania czasu przy biurku. Bóle pleców, zmęczenie oczu, praca po godzinach, nad wyraz miły szef, który liczy na reakcje zwrotną w postaci kolacji ze śniadaniem. Wykwalifikowana sekretarka jest na wagę złota, dlatego szanujmy sekretarki, które z uśmiechem mają obowiązek witać "trudnych" petentów.













