Ze względu na bardzo utrudnioną możliwość wyciągnięcia zwierzęcia, będący na miejscu patrol wezwał wóz straży pożarnej.
- Ratownicy wykuli kawałek muru, aby wydobyć uwięzione zwierzę. Całemu zdarzeniu przyglądała się zaniepokojona mama kotka, która cały czas oczekiwała na zakończenie akcji. Po uwolnieniu małego kotka od razu udał się on do mamy i oboje oddalili się z miejsca - relacjonuje przebieg nietypowej akcji Piotr Stępień, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Radomiu.














