ekopatrol

Śmiertelny w skutkach był dla łosia skok przez płot przy ul. Kruczej w Radomiu. Zwierzę zawisło na kolczastym ogrodzeniu przebijając nogę i brzuch.

Nie wiadomo, kiedy dokładnie kacza rodzina wpadła do studzienki kanalizacyjnej. Wiadomo jednak, że bez pomocy człowieka finał tej historii mógł być tragiczny.

W ostatnim czasie strażnicy miejscy otrzymali nietypową interwencję. Jeden z mieszkańców kamienicy przy ul. Narutowicza zgłosił, że w piwnicy uwięziona jest sarna. Zwierzę bezpiecznie odłowiono.

W sobotę, 9 lutego straż miejska otrzymała zgłoszenie od jednego z mieszkańców Radomia o kozie spacerującej u zbiegu ulic Kozienickiej/Gryczanej.

Zagłodzony pies udusił się na łańcuchu, na posesji znaleziono również martwe szczenię, trzeciego psa udało się uratować. Straż Miejska karze i apeluje. Okres przed wakacjami to czas wzmożonych interwencji dotyczących porzuceń i przemocy wobec zwierząt.

W marcu mijają trzy lata działalności w Radomiu Ekopatrolu Straży Miejskiej. W tym czasie odłowionych zostało ok. 3,5 tys. zwierząt. Najwięcej jest kotów i psów, ale zdarzały się również dziki, sarny, łoś, sowy, żółwie...

W środę (5 listopada) rano na ulicy Płockiej kobieta została pogryziona przez agresywnego psa. Zwierzę zostało odłowione przez ekopatrol Straży Miejskiej.

Niebywałym okrucieństwem wykazał się sprawca pobicia psa na Wólce Klwateckiej. Zwierzę było kopane w szczękę i doznało bardzo poważnych obrażeń. Cierpiący czworonóg szybko trafił do lecznicy weterynaryjnej, miał pękniętą żuchwę w aż piętnastu miejscach, niestety musiał zostać uśpiony.

Kłusownicy zastawili wnyki na Grodzisku Piotrówka. W pułapkę wpadł pies, którego skowyt usłyszał przypadkowy przechodzień. Z opresji wydostali czworonoga strażnicy z ekopatrolu. Ranne zwierzę przewieziono do lecznicy.

Strażnicy miejscy podsumowali dziesięć miesięcy działalności ekopatrolu, czyli sekcji niosącej pomoc zwierzętom. Liczba podjętych interwencji nie pozostawia złudzeń, że wręcz konieczne było stworzenie tego typu patrolu w Radomiu. Wcześniej strażnicy nie posiadali odpowiedniej wiedzy ani wyposażenia do tego, żeby wyłapywać agresywne zwierzęta lub nieść im fachową pomoc.

Bociany, lisy, węże, nietoperze - z takimi zwierzakami mieli dotychczas do czynienia strażnicy miejscy, którzy od kilku miesięcy pracują w Ekopatrolu. - Ta praca jest ciekawa, ale i niebezpieczna - podkreślają strażnicy.

We wtorek (29 maja), o godzinie 18.15 oficer dyżurny Straży Miejskiej w Radomiu otrzymał zgłoszenie od przechodnia zaniepokojonego losem małego kotka. 

Strażnicy miejscy podsumowali interwencje ekopatrolu z minionego miesiąca. W kwietniu odłowił w sumie 82 psy, 25 kotów oraz jedną... kaczkę, która została potrącona przez samochód. Najczęściej ludzie wzywają ekopatrol do agresywnych czworonogów.

Od początku marca dwunastu przeszkolonych i wyposażonych w odpowiedni sprzęt strażników miejskich zajmuje się podejmowaniem wszelkich interwencji związanych ze zwierzętami. Sprawdziliśmy, czym zajmowali się w ostatnich dniach funkcjonariusze z Ekopatrolu.