Radomianie uczcili pamięć rotmistrza Pileckiego

W przemówieniu pod pomnikiem WiN, radny Sławomir Adamiec nawiązał do słów przysięgi, którą rotmistrz Pilecki ułożył osobiście dla Tajnej Armii Polskiej (TAP), jednej z największych i najbardziej zasłużonych organizacji konspiracyjnych: „Przysięgam Panu Bogu Wszechmogącemu, w Trójcy Świętej Jedynemu i Matce Boskiej Królowej Korony Polskiej (…), iż składając wszystkie me siły dla dobra Ojczyzny, składane na mnie obowiązki, wedle mej umiejętności, z całą sumiennością i ofiarnością wykonywać będę (…) Tak mi dopomóż Bóg”!

- Tym słowom rotmistrz pozostał wierny do końca swojego życia, zakończonego męczeńską śmiercią, strzałem w tył głowy, w ubeckiej katowni w Warszawie, przy ulicy Rakowieckiej. Przyszliśmy w II Radomskim Marszu Rotmistrza, aby uczcić pamięć człowieka uznawanego w świecie, jako jednego z najodważniejszych ludzi antyniemieckiego ruchu oporu podczas II Wojny Światowej i czasów powojennego komunistycznego terroru Polsce - stwierdził Adamiec.

Kończąc przemówienie, radny w imieniu wszystkich uczestników marszu, złożył przyrzeczenie do wiernej służby Ojczyźnie i dobru wspólnemu: - Nigdy nie możemy być pewni, czy kiedyś nie będziemy musieli walczyć o biologiczne przetrwanie narodu i swobodny rozwój jego ducha. Dlatego wciąż naszą codzienną pracą, poświęceniem rodzinie, przywiązaniem do Boga i wiary chrześcijańskiej, chcemy służyć i pracować za twoim przykładem, panie rotmistrzu dla dobra naszej Ojczyzny!

WITOLD PILECKI urodził się 13 maja 1901 w Ołońcu (Rosja). Był rotmistrzem kawalerii Wojska Polskiego, uczestnikiem wojny obronnej przeciwko bolszewickiej agresji w 1920r., współzałożycielem Tajnej Armii Polskiej, żołnierzem Armii Krajowej. Pilecki był jedyną w historii osobą, która dobrowolnie i na ochotnika dała się ująć, by trafić do niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz, w którym wraz z innymi więźniami stworzył Związek Organizacji Wojskowej. To dzięki niemu, trafiły do aliantów w Londynie i Waszyngtonie, „Raporty o Holocauście”. Po ucieczce z Auschwitz Witold Pilecki kontynuował pracę w konspiracji, by 1944 r. zasłynąć jako jeden z najlepszych liniowych dowódców w Powstaniu Warszawskim. Wyzwolony z obozu jenieckiego trafił do Armii Polskiej we Włoszech, a następnie - na rozkaz gen. Andersa wrócił do Ojczyzny. Tu jednak czekała na Rotmistrza komunistyczna służba bezpieczeństwa, która wszystko co polskie, narodowe i chrześcijańskie niszczała terrorem i skrytobójczym mordem. Aresztowany w roku 1947 przez Urząd Bezpieczeństwa, Pilecki miesiącami był brutalnie przesłuchiwany i torturowany, a w procesie pokazowym skazany na śmierci. 25 maja 1948r. komunistyczni oprawcy, strzałem w tył głowy, tak samo jak oprawcy NKWD nad dołami katyńskimi, wykonali wyrok śmierci.