
Warsaw Dolls, glam punk 77 Melodyjnie rozśpiewana hałastra na podwoziu ze starego rock-a-mobilu prezentuje niebezpieczny seks między punk rockiem a glamem. Uwaga! To nierzadko kończy się w szpitalu. Tu nie ma żartów, chyba że ich czerstwe teksty między kawałkami uznacie za dowcipne. Lubicie bezmyślną łupankę do pogo? Tu spotka was zawód, nie mają tekstów o niczym, piwie i piłce. To styl z najlepszego rocznika – 1977, wytrawny i smakowity, do tego sa jedną z najlepiej ubranych kapel w kraju. Znienawidzeni przez wszystkich, uwielbiani przez nielicznych. Chcesz się przekonać? ZADZWOŃ: 0-700…, a nie to już zupełnie inna reklama. Przed Państwem Warsaw Dolls.
Kultura Wieku Atomowego – twardzi jak chleb z „Biedronki”, nieprzewidywalni jak więzy rodzinne w „Modzie na sukces”. Granie proste, ale nie prostackie. Z jednej strony toporne ciężkie granie bez finezji i sofciarstwa. Z drugiej przyprawione melodią songi kojarzące się z polskim punkiem z okresu, gdy generał w okularach odwołał teleranek, a na ulicach milicjanci grzali się przy koksownikach.













