Marysia Kozdra urodziła się tylko z połową serduszka. Aby dziewczynka mogła dalej cieszyć się życiem ze swoją rodziną potrzebna była kosztowna operacja. Dzięki pomocy życzliwym ludziom zabieg udało się przeprowadzić w Niemczech.
Przerażająca cisza przerwana słowami lekarza o tym, że dziecko urodzi się bardzo chore. Po drugiej operacji serca w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie nastąpiły powikłania, po których trzeba było amputować obie rączki i palce jednej stopy. Rodzice zaczęli szukać pomocy dla swojej córki. Dzięki inicjatywie prof. Edwarda Malca, Marysia została zakwalifikowana do operacji w Klinice Uniwersyteckiej w Niemczech. Operacji kosztownej, która zakończyła się pozytywnie i którą udało się zrealizować dzięki pomocy wielu ludzi. Historię dziewczynki opisywaliśmy TUTAJ.
Operacja odbyła się 29 października i trwała ok. 4 godzin. Operacja samego serduszka trwała półtorej godziny. - Ale lekarze musieli, jeszcze poprawić cały bałagan po poprzednich operacjach - mówi Monika Kozdra. – Tego samego dnia Marysia wyjechała z bloku operacyjnego na własnym oddechu. Dwa tygodnie po operacji wyszła ze szpitala. Aktualnie nic się nie dzieje. Marysia nie jest już sina – mówi uradowana Monika Kozdra, mama dziewczynki. - Jest super! Żyjemy i będziemy żyć dzięki prof. Malcowi i jego wspaniałemu zespołowi.
W przyszłym tygodniu rodzice wybierają się z Marysią do kardiologa, który stwierdzi, co może robić, a czego nie.
Dziewczyna cały czas jest bardzo radosna, chętnie się uczy, i nawet gotuje z siostrzyczką Basią, uwielbia malować i oglądać książeczki. Jej wola życia jest wielka i niejednego zadziwia. Zarówno rodzice, jak i sama Marysia są bardzo wdzięczni za pomoc wielu ludziom dobrego serca.
Operacja była kosztowna, ale potrzebna, aby dziewczynka mogła dalej żyć. O postępach Marysi, i o tym jak wspaniale dalej się rozwija można czytać na jej profilu -TUTAJ.
- Jesteśmy bardzo wdzięczni wszystkim darczyńcom. Bardzo wszystkim dziękujemy za każdą pomoc, wsparcie i to materialne i duchowe. Dzięki życzliwości ludzi dobrej woli nasza córka może cieszyć się życiem, a my razem z nią - mówią szczęśliwi rodzice.