Michał Cieślak w tym roku stoczył już trzy zawodowe walki. Wszystkie wygrał przed czasem. Radomianin pokonał na gali w Krynicy Górskiej Antoine'a Boję przez techniczny nokaut w ósmej rundzie, w Międzyzdrojach znokautował już w pierwszym starciu Jarno Rosberga, a na gali Polsat Boxing Night w Łodzi również w pierwszej rundzie posłał na deski Shawna Coxa.
Teraz Michał Cieślak rozpoczyna treningi do kolejnej walki. - W tym roku planuje jeszcze jeden występ. - Zaboksuje 5 grudnia na gali organizowanej przez Tomasza Babilońskiego albo tydzień później na imprezie Andrzeja Gmitruka - powiedział bokser z Radomia. Nie jest jeszcze znane nazwisko jego rywala. - Chciałby, żeby to był dobry pięściarz, z którym mógłbym przeboksować więcej rund niż w ostatnich walkach - stwierdził wychowanek Broni Radom.
Po występie na gali Polsat Boxing Night Michał Cieślak miał pojechać do Zakopanego na sparingi z Mariuszem Wachem, ale ostatecznie zrezygnował z tego wyjazdu. - Po walce czułem lekki ból w lewym łokciu. Nie chciałem ryzykować kontuzji i dlatego nie doszło do sparingów z Wachem - powiedział Cieślak.
Bokser z Radomia od dłuższego czasu liczy na walkę z Łukaszem Jankiem. Cieślak rzucił mu wyzwanie po zwycięstwie na wrześniowym PBN. - Do tej walki dojdzie najprawdopodobniej w marcu na gali w Legionowie. Mam nadzieję, że Janik nie zrezygnuje i w końcu spotkamy się w ringu - zakończył Michał Cieślak.















