Szczypiorniści z Radomia mocno szykowali się do sobotniego spotkania. "Akademicy" zapowiadali, że chcą wrócić na zwycięską ścieżkę po zeszłotygodniowej porażce w Warszawie (więcej na temat tamtego meczu pisaliśmy - TUTAJ). Niestety rywal z Białej Podlaski okazał się zdecydowanie za mocny.
Mecz w hali przy ul. Chrobrego rozpoczął się od dobrych ataków przyjezdnych. Goście już w pierwszych minutach wyszli na trzybramkowe prowadzenie. Co prawda radomianie w pierwszych piętnastu minutach starali się odrabiać straty, ale w dalszej części gry dominowali już tylko goście. Pierwsza połowa skończyła się wynikiem 18:11 dla AZS-u AWF Biała Podlaska.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Przyjezdni w dalszym ciągu nacierali i podwyższali wynik, a radomianie razili nieskutecznością. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gości 36:23.
- Na początku spotkania nie wykorzystaliśmy kilku akcji. Goście uciekli nam z wynikiem, a nasza gra się posypała. Nie realizowaliśmy przedmeczowych założeń i przy wysokim prowadzeniu rywali nie zdołaliśmy się podnieść - powiedział po meczu trener radomian Mariusz Grela.
Najwięcej bramek dla zwycięzców zdobył Bartłomiej Helman, który osiem razy trafił do radomskiej bramki. Tyle samo goli zdobył Grzegorz Mroczek z Uniwersytety Radom.
Po tym spotkaniu Uniwersytet spadł na dalsze miejsce w tabeli. Kolejne spotkanie nasi szczypiorniści rozegrają na wyjeździe gdzie zmierzą się z KKS Włókniarzem Konstantynów.
Uniwersytet Radom - AZS AWF Biała Podlaska 23:36 (11:18)














