Barcelona była trzecią po Paryżu i Rzymie destynacją, do której LOT otworzył regularną trasę z radomskiego Sadkowa. Inauguracyjny rejs przypadł na 14 czerwca. Do 27 września łącznie wykonano 30 lotów. Pierwotnie planowano, że będzie ich o dwa więcej, ale katastrofa samolotu wojskowego podczas treningów przed Air Show, które miały miejsce pod koniec sierpnia, sprawiła, że te dwa wspomniane rejsy zostały przeniesione na warszawskie lotnisko im. Fryderyka Chopina.
Jak wyliczył portal pasazer.com, LOT zaoferował w 30 rejsach 5580 foteli, po 2790 w każdą stronę. "Przewiózł na tej trasie łącznie 4418 pasażerów tj. z Radomia 2267, a z Barcelony 2151. Wskaźnik wypełnienia miejsc (Seat Factor, SF) wyniósł 79,2 proc. W lotach do Barcelony SF osiągnął 81,3 proc., a do Radomia 77,1 proc. Średnio na każdym rejsie znajdowało się 147 osób. Z Radomia było ich 151, a z Barcelony 143" - czytamy na portalu pasazer.com.
W tym samym czasie samoloty regularnie latały na trasie Warszawa-Barcelona-Warszawa z Okęcia. W analogicznym okresie zrealizowano tam 228 rejsów. Warto jednak zwrócić uwagę na politykę cenową. Połączenia z radomskiego lotniska były bowiem tańsze. "Najniższa taryfa za podróż z Radomia do Barcelony w dniu 27 września br. wynosiła 450 zł, a z Lotniska Chopina 712 zł. W drugą stronę dysproporcja była jeszcze większa. Do Radomia z Barcelony można było polecieć za 677 zł, ale do Warszawy już za 1769 zł" - zauważa portal pasazer.com.
Nieco mniej optymistyczne wnioski po zrealizowaniu letnich połączeń z Radomia do Barcelony można wyciągnąć na podstawie danych finansowych. Te wskazują, że LOT nie stracił na rejsach do stolicy Katalonii, ale jednocześnie nie zarobił wiele. Warto również przypomnieć, że spółka Polskie Porty Lotnicze dopłacała do tego połączenia z własnych środków.















Napisz komentarz
Komentarze