Systematyczna kradzież
W restauracji przy handlu win i towarów kolonialnych p. Wierzbickiego od pewnego czasu ginęły talerze, szklanki, łyżki, łyżeczki, noże i. t. p. stołowe zastawy. Ekspozytura śledcza, po przeprowadzeniu obserwacji doszła do przekonania, że kradzież tę popełniać mogła tylko służąca p. Wierzbickiego Bronisława Nakonieczna, którą zaaresztowano. Następnie zarządzono rewizję w mieszkaniu ciotki Nakoniecznej Marji Kalbarczyk i znaleziono tam część skradzionych przedmiotów wartości 100000 marek.
Sprawę przekazano Sędziemu Śledczemu I rew. m. Radomia.
Słowo nr 2, 3 stycznia 1923
***
Kradzieże
Ze składu żelaza Chaima Akiermana przy ul. Wałowej Nr. 5, nieznany sprawca po wyłamaniu 3 desek przedostał się do magazynu skąd skradł 35 paczek gwoździ wartości około 1/2 miljona mk.
Słowo nr 2, 3 stycznia 1923
***
Kradzież w kasie kinematografu
4-go b. m. około godz. 10 wiecz. kasjerka kinematografu „Czary” p. Jadwiga Bratasiówna zatrzasnęła drzwi wejściowe i poszła na chwilę na widownię. Po powrocie do kasy p. B. zauważyła brak 90.000 mk. Poszkodowana kasjerka zameldowała o powyższej kradzieży Komisarjat Policji, zaznaczając, że widziała kręcącego się koło kasy jakiegoś podrostka. Wdrożono śledztwo.
Słowo nr 6, 8 stycznia 1923
***
Pożar huty szklanej Gierycza w Radomiu
Wczoraj około godziny 2 ppoł. z niewiadomych na razie przyczyn powstał pożar przy ulicy Żabiej Nr. 49 w fabryce Gieryczów „Huta”. Ogień w mgnieniu oka zajął budynek główny fabryki, następnie przeniósł się na przybudówki i szmelcernię. W 20 minut po wszczętym alarmie na ratunek przybyły I i II oddział Straży Ogniowej. Zawdzięczając planowej akcji ratowniczej członków straży przy pomocy robotników fabrycznych ogień zlokalizowano nie dając przenieść się na sąsiednie budowle cegielni p. Jana Gierycza.
Pożar wynikł podczas pracy w hucie, wobec czego niektórzy robotnicy nie zdążyli zabrać swych ciepłych ubrań wierzchnich, które spłonęły. Przeprowadzone na miejscu dochodzenie wykazało, że pożar powstał skutkiem wadliwego urządzenia, czy też zepsucia się wanny, w której przetapiano szkło. Fabryka spaliła się niemal doszczętnie – pozostały tylko gołe mury.
Straty wynoszą około 20 miljonów marek. Fabryka była zaasekurowaną.
Słowo nr 7, 9 stycznia 1923
***
Z targu
Pierwszy targ po Nowym Roku na Placu Jagiellońskim przyniósł niespodziankę. Mianowicie – wbrew przewidywaniom, ceny produktów wiejskich nie tylko nie podskoczyły w cenie, lecz natomiast uległy pewnej zniżce i to dość znacznej, jeżeli chodzi o nabiał, a zwłaszcza masło, śmietanę i sery. Cena masła spadła z 6 zł. do 4.50 zł. za 1 kilogram, a śmietana z 2 zł. do 1,60 zł. za litr.
Przywykliśmy zazwyczaj, iż po każdym kalendarzowym pierwszym dniu miesiąca, ceny produktów wiejskich, ze względu na otrzymywane pensje przez pracowników umysłowych, niepomiernie szły w górę, zanotowaną więc zniżkę cen uważać należy za dość oryginalny i charakterystyczny objaw.
Produktów zwieziono bardzo dużo.
Słowo nr 5, 8 stycznia 1930
***
Pilotki polskie
Obecnie mamy w Polsce siedem pilotek; wszystkie ukończyły nauki i zdały odpowiednie egzaminy w roku ubiegłym i bieżącym. Do siódemki tej należą: Karolina Iwaszkiewicz Burhardtowa, która uczyła się w Aero-Klubie akademickim w Krakowie, Marja Tomaszewska i Halina Grzybowska z Aero-Klubu akademickiego w Poznaniu, Nina Kłosówna i Irena Bajkowska z Aero-Klubu akademickiego w Wilnie, oraz Danuta Sikorzanka i Wanda Olszewska z Aero-Klubu akademickiego we Lwowie.
Słowo nr 6, 9 stycznia 1930
















Napisz komentarz
Komentarze