Kilka dni temu doszło do pożaru na jednej z posesji. Niestety, foodtruck spłonął, ogień przeniósł się też na część pobliskiego garażu i bok budynku mieszkalnego. Skala zniszczeń mogła być jeszcze większa - jeszcze przed przyjazdem służb, właściciel z gaśnicami wszedł do palącego samochodu, dzięki czemu nie doszło do wybuchu butli gazowych, które były w pojeździe.
W jednej chwili właściciel foodtrucka stracił wszystko. W pomoc zaangażował się jego syn, który w serwisie zrzutka.pl założył zbiórkę na odbudowę Grill Baru. - Zwracam się do was z prośbą o wsparcie dla mojego taty, który w wyniku tragicznego pożaru utracił swój ukochany mobilny Grill Bar. Od 1990 roku z niezachwianą pasją prowadził ten biznes, zaczynając od skromnego Żuka z otwieraną z tyłu klapą, aż po lepszy samochód, na który pracował latami z niewyobrażalnym wysiłkiem. W jednej chwili, całe życie pracy poszło z dymem - czytamy w opisie zbiórki.
Okazuje się, że foodtruck był jedynym źródłem utrzymania dla rodziny. Nie tylko miejscem pracy, ale też i pasją. - Niestety, pożar zabrał im wszystko co mieli– od samochodu, przez lodówki, po ostatni widelec. To był dla mnie niesamowity przykład ciężkiej pracy i poświęcenia. Od poniedziałku do piątku przy trasie E7, a w niedziele w Wierzbicy na targu, niezależnie od pogody, był tam razem z mamą, serwując swoje przysmaki z grilla - pisze syn właściciela w opisie zbiórki.
Do tej pory zebrano 19 tys. 420 zł - cel to 80 tys. zł. Tyle potrzeba na zakup nowego samochodu i niezbędnego wyposażenia, które umożliwi ponowne rozpoczęcie działalności.




















Napisz komentarz
Komentarze