Radomska policjantka zarejestrowała się w bazie DKMS w 2014 roku. W tym roku, w maju otrzymała telefon z fundacji z informacją, że jest genetycznym bliźniakiem i czy zdecyduje się zostać dawcą - to procedura podstawowa. Funkcjonariuszka otrzymała skierowanie na badanie krwi, a następnie na początku lipca otrzymała telefon z informacją o kolejnych badaniach, terminie i miejscu pobrania tak, by odpowiadał policjantce. Po przejściu badań wstępnych, została zakwalifikowana do oddania komórek macierzystych z krwi obwodowej. Pobranie miało miejsce na początku sierpnia w Warszawie, trwało ok. pięciu godzin i było bezbolesne. Tego samego dnia policjantka wróciła do domu. Materiał biologiczny poleciał aż za ocean, do USA, tylko takie informacje mogła uzyskać.
Podczas przygotowania do oddania szpiku, przez pięć dni przyjmuje się czynnik wzrostu. Policjantka jak sama twierdzi, czuła się dobrze, opiekował się nią personel medyczny, atmosfera również była bardzo przyjazna, a samo pobranie było bezbolesne.
Funkcjonariuszka dodaje, że, po otrzymaniu telefonu z Fundacji DKMS, było dla niej naturalne, że zdecyduje się na oddanie szpiku potrzebującej ratunku osobie. - Czułam ogromną radość, że mój z pozoru mały gest pomocy, może uratować komuś zdrowie i życie. Zachęcam innych do zarejestrowania się w bazie dawców. Nic nas to nie kosztuje, a możemy dać drugiej osobie szansę na najważniejsze na dalsze życie - mówi funkcjonariuszka. - Jeśli miałabym podjąć decyzję jeszcze raz - postąpiłabym tak samo..


















Napisz komentarz
Komentarze