Po sobotnim przegranym meczy radomianie liczyli na zwycięstwo nad niepokonanymi od 12. spotkań Dzikami. W triumf wierzyła także kilkunastoosobowa grupa fanów radomian, która pojawiła się w stolicy, by dopingować podopiecznych Roberta Witki.
Niestety w przeciwieństwie do sobotniego pojedynku, lepiej w mecz weszli zawodnicy Dzików. To podopieczni Krzysztofa Szablewskiego od początku dyktowali warunki gry. Na punkty rywali radomianie próbowali odpowiadać rzutami z dystansu, ale to nie był najlepszy pomysł, bowiem na 23 takie rzuty, drogę do celu znalazło zaledwie sześć.
To nie były jedyne problemy zawodników trenera Witki, bowiem wciąż brakowało impulsu z ławki rezerwowych. Minuty upływały a miejscowi wciąż utrzymywali bezpieczna przewagę. Ostatecznie Dziki wygrały różnicą 13 punktów i po dwóch pojedynkach prowadza 2:0. Kolejny mecz, bądź dwa odbędą się w najbliższy weekend w hali RCS.
Dziki Warszawa – HydroTruck Radom 86:73
Kwarty: 23:17, 18:21, 23:22, 22:13.
Dziki: Czujkowski 19 (1), Bartosz 16, Kuźkow 14 (2), Aleksandrowicz 11 (2), Motel 7 (1) oraz Komenda 7, Azor 6 (1), Griszczuk 6 (2), Munyama 0.
HydroTruck: Jeszke 18 (1), Ransom 16, Zegzuła 13 (3), Patoka 9 (1), Sowa 4 oraz Formella 5, Sadło 4, Zalewski 3 (1), Wall 1, Pietras 0.















Napisz komentarz
Komentarze