- Dziś pojechałem na cmentarz, aby zapalić znicz u Taty. Byłem przekonany, że zdążę w trakcie dnia, jednak zmiana czasu spowodowała inny scenariusz. Zaśpiewałem przy jego grobie mój autorski utwór „Ci co odeszli”, ponieważ ta twórczość powstała już po odejściu Walentego, bo tak miał na imię mój Tata. Na koniec powiedziałem kilka słów aby wiedział, że zawsze o nim pamiętam i jestem mu wdzięczny za wszystko. Pamiętajmy o swoich bliskich w wyrazie: znicza, kwiatów oraz muzyki, a przede wszystkim w modlitwie - napisał Mosiołek na swoim profilu na Facebooku.
Występ wzbudził wiele emocji wśród internautów. Jedni docenili ten gest i chwalili Mosiołka za pomysł i jego wykonanie, inni byli bardziej krytyczni. Uważali, że wykorzystanie na cmentarzu lamp i głośników, a także głośny śpiew to przedstawienie, profanacja i zakłócanie spokoju.
- Paweł, szacunek do Siebie i Bliskich to coś bardzo waznego, ponad wszystko, tu ewidentnie udowadniasz, że tego nie rozumiesz. Masz możliwość śpiewać w wielu miejscach, ale cmentarz, to nie scena do występów i jakichkolwiek piosenek ze świecącym glosnikiem i mikrofonem! Powinieneś się nad tym mocno zastanowić! Taki pomysł nigdy nie powinien przyjść ci do głowy... Cmentarz - to nie miejsce do eksponowania swoich jakichkolwiek umiejętności, grób - to nie podest do siadania, opierania się itd. Proszę Cię chociaż nie znamy się zbyt dobrze przemyśl to.... Daleki jestem od komentowania kogokolwiek, ale takie zachowania Moim zdaniem nigdy nie powinny mieć miejsca! P.S Chciałeś wzbudzić swoim zachowaniem i kosztem bliskich wokół siebie - Kontrowersje, Zamieszanie, Brawo, udało Ci się! Tylko pytanie, po co? I gdzie jest "Twoja" granica przyzwoitości? - napisał pod postem Jakub Urbański, lider i wokalista grupy Playboys.















Napisz komentarz
Komentarze