Wykonawcy mogą składać swoje oferty do początku sierpnia. Potem, jeśli będą pytania, miasto będzie na nie odpowiadać. Jak zapewnia wiceprezydent Tyczyński, przetarg zostanie rozstrzygnięty maksymalnie do końca roku, tak, żeby wiosną 2023 r. prace już mogły się toczyć. - Pojawi się nowy, długi wiadukt o długości 300 m i szerokości 30 m. Ma on obsłużyć mieszkańców Radomia, jak i pasażerów radomskiego lotniska - mówi Mateusz Tyczyński, wiceprezydent Radomia.
Wiadukt będzie miał po dwa pasy ruchu w każdym kierunku oraz po jednym buspasie. Po obu jego stronach znajdzie się też ciąg pieszo-rowerowy. Na szczycie wiaduktu zostaną ustawione dwa przystanki komunikacji miejskiej, które zagwarantują podróżnym możliwość dotarcia autobusem w pobliże portu lotniczego i z powrotem. Przypomnijmy, że na przebudowę wiaduktu miasto otrzymało dofinansowanie zewnętrzne: 30 mln zł z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych oraz 65 mln zł z Polskiego Ładu. Czy 95 mln zł wystarczy w całości na budowę nowego wiaduktu? Wiceprezydent Tyczyński nie chciał udzielić jednoznacznej odpowiedzi. - To jest inwestycja wspólna: nasza i PKP. To jeden przetarg, ale na dwa zadania. My płacimy za wiadukt, schody ruchome i windy, a PKP płaci za wybudowanie peronu. Wtedy wspólnie będziemy musieli usiąść i porozmawiać, bo PKP też ma swój budżet - zapewnia wiceprezydent.
Podczas konferencji zapewniono, że prace budowlane na wiadukcie nie przeszkodzą w transporcie pasażerów, którzy będą przyjeżdżać lub odjeżdżać z radomskiego lotniska. Przewóz osób ma być realizowany za pomocą radomskiej komunikacji miejskiej.















Napisz komentarz
Komentarze