Jak czytamy na stronie blokujemyorlen.pl, protestujący mają zebrać się pod wybraną przez lokalnego organizatora akcji stacją paliw sieci Orlen, a następnie utworzyć "sztuczną" kolejkę do dystrybutorów, aby przez określony czas blokować sprzedaż paliw. Każdy z uczestników podjeżdża pod dystrybutor, wychodzi z pojazdu, otwiera bak, bierze pistolet i nagle się rozmyśla, zamyka bak, wraca do samochodu, a całość robi wyjątkowo powoli, flegmatycznie. Następnie taki uczestnik jedzie z powrotem na koniec kolejki, a kolejna osoba robi to samo. Po zatankowaniu pojazdu można go zostawić przy dystrybutorze, a następnie kupić kawę i spokojnie ją wypić, blokując w ten sposób miejsce do tankowania.
W przypadku Radomia protest będzie odbywał się na stacjach przy ul. 1905 roku oraz ul. Kieleckiej.
- W Unii Europejskiej marża i podwyżki były największe ze wszystkich krajów. W przeliczeniu na średnie zarobki obywatela, zajmujemy 21. miejsce. Za to, co zarobimy, możemy kupić ok. 540 l paliwa. W Niemczech będzie to odpowiednio 1200 l, a w Szwajcarii nawet ponad 2000 tys. l. Średnia unijna to 1000 l - tłumaczy Rafał Foryś z Konfederacji Korony Polskiej.
- Moja obawa jest taka, że dalsze tego typu postępowanie przez Orlen i Lotos spowoduje, że paliwo niebawem będzie kosztowało 10 zł. Warto podkreślić, że kiedy dolar tanieje, paliwo drożeje, kiedy baryłka ropy tanieje, paliwo drożeje. Dla Daniela Obajtka, prezesa Orlenu, nie ma przeciwskazań, by podnosić ceny paliwa - mówi Konrad Frysztak, poseł Platformy Obywatelskiej.
Protest będzie odbywał się w godzinach 16-18.















Napisz komentarz
Komentarze