Do porażek Zamłynia kibice 4. ligi zdążyli się już przyzwyczaić. Tym razem podopieczni Bolesława Strzemińskiego w roli gospodarza podejmowali rezerwy Pogoni Siedlce. Mecz miał jednak niezwykle wyrównany przebieg. Wprawdzie piersi z gola cieszyli się przyjezdni, ale 120 sekund później Łukasz Szary doprowadził do wyrównania zdobywając gola z rzutu karnego. Kluczowe dla losów rywalizacji okazały się ostatnie minuty. Miłosz Przybecki zdobył kolejne dwa gole, na które gospodarze odpowiedzieli w doliczonym czasie gry jednym trafieniem.
Niedosyt towarzyszył również po meczu zawodnikom Oskara Przysucha. Wicelider rozgrywek mając cztery punkty straty do MKS-u Piaseczno dobrze wszedł w mecz i prowadził po golu Przemysława Śliwińskiego. Taki stan wydarzeń utrzymywał się aż do 67 minuty, gdy na listę strzelców wpisał się Cezary Michalski i był remis. Ostateczny cios w 88 minucie zadał Eryk Agnyziak i to Orzeł zdobył trzy oczka.
Faworytem meczu w Sulejówku nie byli zawodnicy Enea Energii, którzy mimo wszystko dzielnie walczyli z czołowym zespołem ligi. W 68 minucie Bartłomiej Książek doprowadził do wyrównania, ale ostatnie słowo należało do rywali. Ci zdobywając komplet punktów wyprzedzili Oskara, spychając go na trzecie miejsce.
Wyniki:
Orzeł Banicoha - Oskar Przysucha 1:2, Zamłynie Kombud Radom - Pogoń II Siedlce 2:3, Victoria Sulejówek - Enea ENergia Kozienice 2:1.














Napisz komentarz
Komentarze