Zupełnie dwa różne warianty przygotowań do wznowienia rundy wiosennej przygotowały – Znicz Biała Piska i Pilica Białobrzegi. W szeregach gospodarzy postawiono wszystko na jedną kartę i chcąc walczyć o utrzymanie - dokonać wielu zmian. Do drużyny doszło aż ośmiu nowych zawodników a zmienił się także asystent pierwszego trenera. Z kolei w Białobrzegach na 100-lecie klubu postanowiono na stabilizację i działacze za wszelką cenę chcieli zatrzymać trzon kadry. To im się udało.
Tymczasem sobotnie spotkanie w pierwotnym terminie powinno było się odbyć w 27 listopada, ale wówczas nie pozwoliły na to warunki atmosferyczne. W związku z tym zaległy pojedynek doszedł do skutku dopiero 5 marca.
Jak się miało okazać padła w nim zaledwie jedna bramka, którą w 54 minucie uzyskał Bartosz Giełażyn. Ten sam zawodnik już wcześniej w meczach kontrolnych udowodnił, że należy się z nim liczyć, bo m.in., w generalnym sprawdzianie zdobył bramkę w zwycięskim meczu Znicza z Wigrami Suwałki (było 3:2 wyj. Red.).
Po tej porażce Pilica pozostała na 11 miejscu w tabeli gr. I 3. ligi i nad strefą spadkową ma siedem oczek przewagi. Za tydzień w sobotę 12 marca podopieczni Tomasza Grzywny zmierzą się na wyjeździe z rezerwami Legii Warszawa.
Znicz Biała Piska – Pilica Białobrzegi 1:0 (0:0)
Bramki: Giełażyn (54.)














Napisz komentarz
Komentarze