Wszystko rozpoczęło się w 2020 roku, kiedy to Wojciech Barlik (obecny trener drużyny), jak i Katarzyna Dudka (kapitan) postanowili założyć w pełni polską drużynę futsalu kobiet w Holandii. Zamierzenie było takie, żeby grały w niej wyłącznie obywatelki Polski, mieszkające i pracujące na emigracji. Na samym początku było sześć zawodniczek, ale z czasem, gdy klub się rozwijał i z zaczęły interesować się nim sponsorzy – pojawiały się kolejne zawodniczki. Wśród nich jest obecnie Katarzyna Stompor, a więc radomianka, która rozpoczynała przygodę z piłką w Zamłyniu Radom, by następnie grać w Sportowej Czwórce. Jak się miało okazać w Victorianki/FC Westland, bo taką nazwę nosi holenderski klub, spotkała inne koleżanki, mające za sobą grę w Sportowej Czwórce Radom, czy HydroTrucku. W holenderskiej drużynie broniła m.in., Klaudia Gocel, a obecnie z powodzeniem radzą tam sobie – Katarzyna Witkowska, czy Natalia Stasikowska. Ponadto w 12-osobowym składzie jest również wiele dziewcząt mających za sobą występy w polskiej Ekstralidze, ale i takie, które futbolowego rzemiosła futsalowego dopiero się uczą.
- W 2020 roku przez pandemie koronawirusa sezon został przerwany, a wyniki ligi anulowane. Wówczas przez 8 miesięcy byłyśmy skazane na siedzenie w domu. Natomiast w 2021 roku pojawił się przełom w drużynie ponieważ bardzo mocno klub zaczął inwestować w social media i promocję drużyny. No i pojawiły się zawodniczki żyjące w Holandii z bardzo wielkim doświadczeniem piłkarskim, jak np. mistrzynie Polski w futsalu. Trener, to także nie jest anonimowa postać w futsalu, bo to pierwszy i póki co jedyny Polak, grający w holenderskiej Eredivisie. To właśnie on zauważył potencjał tej drużyny, ciężką pracę i zaangażowanie, i stwierdził że nie można tego tak zostawić... Zaczęłyśmy więc bardzo mocno się przykładać do zajęć, a z czasem pojawili się sponsorzy. Jako, że sezon 2020 został odwołany tak KNVB, czyli Holenderski Związek Piłki Nożnej - podjął decyzję, że w sezonie 2021/2022 będzie tak zwana reorganizacja ligi futsalowej u kobiet. W związku z tym w jeden rok można było zrobić dwa awanse i właśnie nam udała się ta sztuka – wyjaśniła Katarzyna Stompor.
Nowy 1.ligowy sezon rozpoczął się kilka dni temu a polski zespół na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej w Holandii, bez problemów 3:0 wygrał na wyjeździe z ARC Alphen AAN DEN Rijn. To nie jedyny sukces „rozpędzającej się” i mającej chrapkę na awans drużyny składającej się wyłącznie z Polek. Celem jest zajęcie jednego z dwóch miejsc, które daje awans do Eredivisie!
- W tym sezonie będzie to ciężkie do zrealizowania, bo znamy wartość przeciwniczek i wiemy, jak bardzo są doświadczone, a przede wszystkim jest bardzo duża różnica budżetów pomiędzy nami a pozostałymi zespołami. Myślę, jednak, że od strony sportowej jesteśmy na to przygotowane. W piątek 4 lutego gramy sparing z drużyną z ekstraklasy ZVV Den Haag. Rywalki wystąpiły do nas z prośbą o rewanż, ponieważ we własnej hali pokonałyśmy je 1:0. Tylko ten triumf pokazuje potencjał jaki drzemie w naszym zespole, nazywanym również - Victorianki. Przeciwniczki mają w swojej kadrze zawodniczki grające m.in., w kadrze kraju – dodał Stompor.
Polki oczywiście nie skupiają się wyłącznie na futbolu, bowiem każda z nich ma inna pracę, wiele zawodniczek także rodziny, dzieci.
- Zostawiamy serce i zdrowie na tym boisku. Zrobiliśmy również wielkie wrażenie na trenerach klubów ekstraklasy. Radość nasza po awansie była wielka, ale krótka i szybko wróciłyśmy do ciężkiej pracy. Ponieważ jesteśmy bardzo ambitne i nie chcemy spocząć na laurach, to będziemy walczyły. Trenujemy ostro i dość długo. Mamy dwie jednostki treningowe w tygodniu plus jeden mecz. Wiele dziewczyn ma tu rodziny, dzieci, pracę, ale jednak z zamiłowania do piłki trenujemy i pniemy się w górę. Mamy w tym sezonie szanse na awans do ekstraklasy, ale jak już wspomniałam będzie to mega trudne. Osobiście wierzę w nasz zespół – podsumowała radomianka grająca w jedynym zespole zagranicą złożonym z samych Polek!















Napisz komentarz
Komentarze