7 zgonów na gruźlicę w Radomiu w ciągu tygodnia
Leży przed nami t. z. „tygodniowy wykaz chorób zakaźnych” co tydzień sporządzany przez wydział sanitarny starostwa radomskiego.
Smutny, beznadziejny obraz!
Z tej niewielkiej kartki szarego papieru wieje smętek, zda się słyszeć łkania ludzkie. Ten skrawek papieru to posępny dokument, wystawiony postępowi chorobotwórczych miazmatów.
Odczytajmyż z niego coś nie coś: „Miasto Radom” dur brzuszny zach. 4, zgon 1, płonica 3, odra 53, róża 2, krztusiec 1, gruźlica zach. 2, zgonów 7.
Tyle statystyka urzędowa, a ileż jeszcze wypadków niezarejestrowanych.
Trwają oto dni przeciwgruźlicze. Dni, podczas których świadomość społeczna winna i musi zrzucić z siebie brzemię wiecznie grożącej zmory. Gruźlica – choroba rozpowszechniona w Polsce w większym stopniu niż w innych państwach jest poważnem niebezpieczeństwem dla całej społeczności.
Te siedem trumien, jakie sporządziła gruźlica w ciągu tygodnia – to sygnał ostrzegawczy.
Ziemia Radomska nr 280, 6 grudnia 1932
Z premjery teatru „Rozmaitości”
(…) Oto teatr ten wychybnął na powierzchnię życia radomskiego nagle – nieoczekiwanie.
Były prowadzone ciche długie rozmowy, pertraktacje i wreszcie bomba: na ulicach miasta ukazują się skromnych rozmiarów na wzór warszawskich teatralne afisze, zapowiadając występ – stałego teatru.
Z niedowierzeniem wstępujemy w progi „Rozmaitości”... i oto widzimy, że jednak trwała tu rzetelna praca przygotowawcza. Wszystko jakoś odnowione, czyste, świeże, na sali ciepło, przyjemnie. Osób niewiele, około trzydziestu.
Z wielką ciekawością rozglądamy się po sali, przypatrując się obecnym, nielicznym niestety wyznawcom muzy teatralnej. A jednak przyszli. Znaleźli czas i parę groszy, by oddychać przez parę godzin atmosferą artyzmu i sztuki.
Wszędzie widać ład i porządek. Pytam się p. Milbrandta, który jest duszą tej imprezy, czy nie jest zaskoczony tak małem zainteresowaniem się społeczeństwa radomskiego występem teatru stałego.
Nic podobnego! Umyślnie nie było jerychońskich trąb reklamy. - Garstka przedstawicieli intelektualnego Radomia sama oceni wartość teatru. Jeśli teatr będzie dobry – publiczność Radomia przyjdzie.
I wydaje się, że te kilkadziesiąt osób, opuściło teatr z przekonaniem, ze wieczór nie został zmarnowany.
Ziemia Radomska nr 280, 6 grudnia 1932
Społeczeństwo ujmuje inicjatywę utworzenie pogotowia ratunkowego w Radomiu
RADOM. 6.12
Wczoraj pan starosta dr Klotz przyjął delegację koła „Czartaków” w Radomiu w osobach pp.: przewodniczącego dr. S. Wrońskiego, T. Tomanka i J. Kąkolewskiego, którzy zapoznali p. Starostę ze swoją inicjatywą utworzenia na terenie Radomia pogotowia ratunkowego.
- Starosta przyrzekł swoje poparcie tej akcji.
Przewodniczący koła – dr. Wroński w rozmowie z przedstawicielem naszej redakcji zapowiedział zwołanie w dniach najbliższych organizacyjnego zebrania obywatelskiego, które wyłoni komitet wykonawczy, a ten przedsięweźmie energiczne kroki, by jak najrychlej zorganizować pogotowie ratunkowe w Radomiu.
Na nasze pytanie w jakim stosunku pozostaje ta akcja do zbierania składek na karetkę pogotowia, zainicjowanego przez redakcję „Dzień Dobry” otrzymaliśmy odpowiedź:
„W żadnym”!.., ale niewątpliwie po ukonstytuowaniu się komitetu wykonawczego – ten ostatni zwróci się do redaktora Borowskiego o przekazanie sprawozdań ze zbiórki i zebranych kwot właściwemu komitetowi.
Inicjatywę Koła „Czwartaków”, jako inicjatywę poważną witamy z uznaniem.
Ziemia radomska nr 281, 7 grudnia 1934














Napisz komentarz
Komentarze