Przeglądając profile społecznościowe gwiazd showbiznesu natrafiłem na taką, o ciekawostkę.
"Chłopaku w czarnej kurtce i z czarnym plecakiem Adidasa. O 15:40 w Sadybie Best Mall chciałeś kupić sobie książę ale zabrakło Ci kasy. Stałem za Tobą w kolejce i książkę Ci kupiłem bo każde dziecko powinno mieć książkę o której marzy. Niestety Pani z Empiku strasznie się guzdrała i mi przepadłeś. Wal na priv, książka czeka!"
Nie minęło więcej niż sześć godzin, a na Facebook'u prezentera pojawił się kolejny wpis.
"Janku, DZIĘKUJĘ za urodzinowy zestaw kokosowych kulek na R
:)Codziennie jedna i do wiosny wystarczy. Janek to mój nowy kumpel z kolejki. Razem z siostrą uwielbia Warcrafta i ma wspaniałą mamę, która śledzi mój profil. To dzięki mamie udało mi się tak szybko odnaleźć zaginionego mola książkowego. Ściskam mocno i miłej lektury! Ps. To fantastyczne, że dzieciaki jarają się czytaniem:)"
:)Codziennie jedna i do wiosny wystarczy. Janek to mój nowy kumpel z kolejki. Razem z siostrą uwielbia Warcrafta i ma wspaniałą mamę, która śledzi mój profil. To dzięki mamie udało mi się tak szybko odnaleźć zaginionego mola książkowego. Ściskam mocno i miłej lektury! Ps. To fantastyczne, że dzieciaki jarają się czytaniem:)"Świetna sprawa. Bardzo dobre zachowanie ze strony Filipa, które pokazuje, że pieniądze nie zawsze oznaczają bycia snobem i celebrytą, który nie widzi niczego poza ścianką i fleszami. Filip szczególnie za paparazzi nie przepada, o czym mogliśmy się przekonać dosłownie dwa dni temu.

"Największa drukowana szmato w historii druku (Gutenberg - 1455) "gazeto" superexpress. Po tym jak nieudolnie postanowiliście mi dosrać wysyłając na PRYWATNĄ IMPREZĘ URODZINOWĄ swoją wesz z aparatem, teraz ja dosram wam. I waszej wszy. Wesz stała, marzła i czekała na mniejszą bądź większa kompromitację. Nie udało się. Napocić musiał się zatem karaluch przy wysmażeniu kompromitującego "artykułu". Czytam więc: "Tak się bawi bogata warszawka". To teraz ja. Tak prywatnie bawią się wspaniali ludzie, których kocham i szanuję. Bogatej warszawki poszukajcie we własnych dupach. To moja rodzina i przyjaciele, wara wam od nich. W tym roku patriotycznie wybrałem styl urodzin nawiązujący do tradycji staropolskiej a staropolski zwyczaj mówi - jeśli Cię donosicielska wszo nie zapraszali z aparatem na prywatną uroczystość to spi---laj w podskokach. Bez aparatu na wódkę zapraszam zawsze co by kolega nam nie marzł.
Z koleżeńskim pozdrowieniem, wasz Filip."
Prywatność bywa kluczem do szczęścia. A ja nie ukrywam, "przytuliłbym" nowego Pottera.














